Armio, nie zepsuj tego. Kto pójdzie na wojskowe ćwiczenia

O przyszłorocznych ćwiczeniach wojskowych dla cywilów napisano i powiedziano już w polskich mediach tyle niemądrych słów, że lepiej skupić się na faktach.

12.12.2022

Czyta się kilka minut

Konferencja szefa Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, 08.12.2022, Warszawa / fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER  /
Konferencja szefa Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, 08.12.2022, Warszawa / fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER /

A te są następujące: w 2023 r. Wojsko Polskie zamierza wezwać do koszar maksymalnie 200 tys. cywilów do 55. roku życia. W tej grupie ok. 75 tys. stanowią osoby, które wcześniej miały kontakt z armią, np. odbyły przed laty służbę zasadniczą. Reszta to ci, których kiedyś uznano za zdolnych do służby, ale nie założyli nigdy munduru. Po ćwiczeniach z podstaw żołnierskiego rzemiosła zasilą oni tzw. rezerwę aktywną, czyli będzie ich można wezwać do koszar np. na wypadek klęski żywiołowej. Mało realne, by armia upomniała się aż o 125 tys. nieobytych z bronią cywilów, choćby dlatego, że na jednego szkolonego przypadałby wówczas statystycznie jeden żołnierz służby zawodowej – i to licząc z korpusem generalskim. Ostatecznie wezwanie na ćwiczenia może jednak otrzymać więcej niż owe 3 tysiące, o których MON wspomina w drugim, uspokajającym komunikacie.


ILE DZIŚ ZNACZY POLSKA

MAREK RABIJ: Głos Polski w świecie od dawna nie brzmiał tak donośnie jak obecnie i nie był równie uważnie słuchany. Ale opowieści o naszej mocarstwowej pozycji lepiej traktować jak zaklęcia.


Niemal histeryczna reakcja na informację o ćwiczeniach zaskoczyła decydentów w resorcie obrony narodowej, którzy błędnie założyli, że wojna w Ukrainie ociepliła stosunek Polaków do munduru (takie wnioski można było wyciągnąć choćby ze zwiększonego zainteresowania służbą w Wojskach Obrony Terytorialnej). Czy z tej porażki zostaną teraz wyciągnięte wnioski? Obywatel ma prawo oczekiwać szacunku dla swojego czasu i dla publicznych pieniędzy. Jeśli ćwiczenia, na które wezwie go MON, odrywając od rodziny i pracy, polegać będą na nauce maszerowania i ścielenia łóżka, wojsko jedynie potwierdzi krzywdzący stereotyp, który wciąż plasuje je bliżej świata z filmów „Kroll” i „Samowolka” niż armii NATO.  A wówczas w łeb może wziąć też plan budowy 250-tysięcznej armii zawodowej, której Polska kupuje właśnie nowoczesne uzbrojenie za dziesiątki miliardów dolarów.

Ryzyko, że ćwiczenia zmienią się w wizerunkową porażkę wojska, jest niestety spore. Od sierpnia 2009 r., kiedy do cywila puszczono ostatnich żołnierzy służby zasadniczej, polska armia nie ćwiczyła na większą skalę swych zdolności mobilizacyjnych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51-52/2022