A jeśli się rozpadnie?

Gdy minister Jacek Rostowski ostrzegł na forum Parlamentu Europejskiego przed wojną w Europie jako konsekwencją rozpadu UE, posypały się na niego gromy. Czy słusznie?

20.09.2011

Czyta się kilka minut

Wypowiedź ministra finansów kraju sprawującego przewodnictwo w Unii, kontrastuje z przekazem, jaki w kwestiach europejskich prezentuje polski rząd. W oficjalnej wersji dominuje przekaz optymistyczny, wezwanie do mobilizacji i europejskiej solidarności, a także czegoś, co można by nazwać europejską misją. Kłopot w tym, że polska wiara w Unię zaczyna się rozmijać z realiami: wymarzona Europa jest na wirażu, w który dopiero wjeżdżamy, nie widząc, co jest za zakrętem.

W Polsce minister Rostowski został wyśmiany lub uznany za nieodpowiedzialnego dziwaka. Społeczeństwo polskie jest bowiem proeuropejskie. Polacy cenią sobie członkostwo w Unii: po raz pierwszy namacalnie odczuwają, że przynależą do rodziny społeczeństw zachodnich. Z dobrodziejstw integracji korzystają i zwykli ludzie, i instytucje (państwowe, samorządowe, także prywatne) - gdy np. przekraczają bez paszportu granice, otrzymują dopłaty czy stypendia albo dotacje na różne projekty. Setki tysięcy, a może już miliony Polaków jadą do Europy Zachodniej za pracą czy na studia. Nic chyba tak nie dodaje dumy z bycia obywatelem Unii jak powrót z wakacji z kraju pozaunijnego, gdzie ustawiamy się w kolejce paszportowej dla tych "lepszych".

Euroentuzjazm przygniatającej części Polaków jest dla rządzących wskazówką, aby o Unii nie mówić pesymistycznie. Także dlatego wypowiedź Rostowskiego została uznana za zgrzyt. Tymczasem można ją potraktować jako głos ostry, ale potrzebny - bo ostrzegający przed niebezpieczeństwem, które zawisło nad samym istnieniem Unii.

Elity krajów unijnych ostrzegają dziś przed upadkiem projektu europejskiego, gdyż skala zadłużenia części państw strefy euro jest tak gigantyczna, że ich ratowanie może przerosnąć siły Wspólnoty. Kilkadziesiąt godzin przed wystąpieniem Rostowskiego w Parlamencie Europejskim w niemieckim Bundestagu kanclerz Angela Merkel ostrzegała: "Jeśli upadnie strefa euro, jeśli upadnie unia walutowa, jaką znamy dziś, to upadnie cała Unia Europejska", bo procesy odśrodkowe będą już nie do zatrzymania.

Czy jeśli upadnie projekt europejski, to do Europy wróci widmo wojny? Dziś nie sposób wyobrazić sobie wojny między Francją i Niemcami albo Niemcami i Wielką Brytanią. Ale czy niemożliwy jest scenariusz tak silnych niepokojów społecznych, że przeradzają się one w uliczną wojnę w upadłych finansowo państwach, np. w Grecji? Jaki wpływ miałoby to na inne kraje? Albo inna perspektywa: w sytuacji, gdy państwa stabilne finansowo (Niemcy, Finlandia, Holandia) apelują, aby zarządzanie gospodarką w państwach zadłużonych de facto­ ­przejęli ekonomiści z północy kontynentu, czy można wykluczyć gwałtowne protesty, wręcz bunty przeciw utracie suwerenności? A co, jeśli ratowanie strefy euro doprowadzi do wielkiej inflacji i utraty wartości pieniądza? Przed taką sytuacją, przypominającą końcówkę Republiki Weimarskiej, przestrzegają eksperci niemieccy, pomni tego, co było potem.

W takim kontekście wezwania ministra Rostowskiego nabierają już innego wymiaru...

JACEK STAWISKI jest komentatorem międzynarodowym telewizji TVN24.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2011