Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W porywach analitycznej wyrozumiałości jestem w stanie (w miarę) spokojnie myśleć o wielu kwestiach, także o tzw. dzisiejszych czasach. Tyle że, oczywiście, rozumieć nie znaczy akceptować. No i czasy zawsze, także dzisiaj, są takie, jak działający w nich ludzie.
W „TP” nr 26/2003 przeczytałem wywiad z panią Barbarą Jóźwiak, prezesem Wydawnictwa Naukowego PWN. Cóż, miałem wrażenie, że słucham szefowej jakiegoś przedsiębiorstwa handlowego, a nie osoby odpowiedzialnej za ważną instytucję kultury. Perspektywa merkantylna okazuje się nie tyle dominująca, co wyłączna. Skoro pani prezes tak się na sprawy zapatruje, pewnie nic dziwnego, że - na przykład - parę lat temu PWN lekką ręką odpuściło sobie edycję „Klasyki”, znakomitego miesięcznika poświęconego muzyce poważnej. Że - na razie? w ogóle? - nie wydaje zapowiedzianych tomów serii „Prace Krytyczne Stanisława Barańczaka”, zainaugurowanej wznowieniem „Uciekiniera z Utopii”. Na druk od dawna czeka przygotowany i opracowany tom drugi, czyli legendarna i trudno dostępna „Etyka i poetyka”; kiedy wreszcie się ukaże? T rzecim tomem miał być jeszcze trudniej osiągalny „Czytelnik ubezwłasnowolniony”, książka, która (poza wszystkimi jej wartościami) gwarantuje odbiorcom kultury, w różnych czasach, pozostanie w humanistycznym zdrowiu.
Jestem redaktorem naukowym tej serii, więc, owszem - jako czytelnik i komentator Barańczaka - poruszam tu kwestię także osobistą. Ale przecież nie tylko prywatną.
ADAM POPRAWA