17,5 cm esemesa od prezydenta

Podczas wydarzeń anonsowanych w esemesach Pan Prezydent pokazuje się jako człowiek pełen energii, pomysłów, a także skromności. Głupio, że ukrywał to wszystko przede mną.

20.05.2015

Czyta się kilka minut

Paweł Reszka / / fot. Grażyna Makara
Paweł Reszka / / fot. Grażyna Makara

Długość ma znaczenie. Przed pierwszą turą Sztab Prezydenta Bronisława Komorowskiego nie wysyłał do mnie esemesów. Za to teraz piszą codziennie.

Pierwsze listy były lapidarne: „Pan Prezydent będzie spacerował…”. Potem coraz dłuższe. Te po wygranej przez PBK debacie w telewizji to już epistoły. Jedna z nich miała – mówię serio - 17, 5 centymetra długości.

Odnalazłem prawidłowość: czym dłuższe esemesy, tym lepsze nastroje w drużynie Komorowskiego.

O ile długość jest ważna, to treść esemesów ważna nie jest. Czysta propaganda: „prezydent uściśnie, odpowie, poklepie…”.

A jednak czuję się wyróżniony, że wiem, co PBK będzie robił przez cały dzień. Na przykład jutro spotka się ze sportowcami w restauracji Champions – nie słyszeliście? Nie? A ja owszem!

Podczas wydarzeń anonsowanych w esemesach Pan Prezydent pokazuje się jako człowiek pełen energii, pomysłów, a także skromności.

Okazuje się np., że zawsze był za „JOW-ami”. I że od miesięcy pracuje, by ludzie z czterdziestoletnim stażem mogli iść na emeryturę. Nie straszna mu nawet zmiana Konstytucji.

Głupio, że PBK ukrywał to wszystko przede mną. Nie wiedziałem nawet, że Pan Prezydent zna pana Kubę Wojewódzkiego. Jest za jaraniem blantów - o ile ma to znaczenie lecznicze. „Odpala programy”, „szuka forsy”, nocami pyka w Wiedźmina albo słucha rocka (szczególnie zespołu „Piersi”).
A jak już posłucha buntowniczych kawałków, to jedzie na wieś. Tam „kłania się wielkiej tradycji ruchu ludowego” i wyprzedawaniu polskiej ziemi mówi głośne, stanowcze „nie”.

Nie wiedziałem, że prezydent Bronisław Komorowski jest taki.

Andrzej Duda (z jego sztabu donoszą mi, że nauczył się całować żonę bez komendy) też tego nie wiedział. Komorowski obiecuje tak wiele, że Duda jest w szoku. Bo to kandydat PiS, był od obiecywania. Teraz może tylko krzyczeć jak niepyszny: - „On obieca wszystko! Idźcie pod Pałac!”.

Pytam się grzecznie: czy oni się zamienili się miejscami? Teraz Komorowski jest luzakiem i radykałem. A Duda zrobił się posągowy i nudny. Reprezentuje Polskę racjonalną. Czekam, aż PiS zrobi spot pułapce średniego dochodu, wyzwaniach demograficznych oraz modernizacji Polski.

Co tam Duda. Znów dostałem esemesa od PBK. Wygląda na to, że jego sztab w skowronkach. Walczą o nowy elektorat. Żeby tylko nie stracili starego!

Wtedy znów złapią deprechę, pisać będą lapidarnie, a ja nie będę się miał czym chwalić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej