Zwierzę, które się modli

Książka fizyka Ulricha Schnabla pokazuje, na ile można „zmierzyć” wiarę – i jakie są tego konsekwencje.

14.02.2016

Czyta się kilka minut

Jacek Prusak SJ /  / Fot. Grażyna Makara
Jacek Prusak SJ / / Fot. Grażyna Makara

Wbrew pogłoskom, że „Bóg nie ma znaczenia”, rozpowszechnianym czasem także nad Wisłą, aktualna pozostaje sugestia Alberta Einsteina. Kiedy pewien doktorant na Uniwersytecie Princeton zapytał go: „Czy jest na świecie coś, co jeszcze nie zostało zbadane?”, ten odpowiedział: „Modlitwa. Ktoś powinien odkryć, czym jest modlitwa”.

Jeden z najbardziej wpływowych psychologów ewolucyjnych Robin Dunbar podkreśla, że religia jest „jedyną właściwością, która jakościowo, w sposób zasadniczy odróżnia nas od naszych małpich krewniaków”. Wszystkie inne umiejętności, z których tak jesteśmy dumni – używanie narzędzi, język, kultura, świadomość – są obecne, w prymitywnych formach, także i w świecie zwierząt. Pod tym względem, uważa Dunbar, nie jesteśmy niczym więcej jak tylko „bardzo wysoko rozwiniętymi małpami”. Z aktualnej wiedzy etologów wynika jednak, że zwierzęta ani nie odprawiają rytuałów religijnych, ani nie tworzą tego rodzaju wspólnot; robi to wyłącznie homo sapiens – „modlące się zwierzę”, jak określił go w 1975 r. brytyjski biolog Alister Hardy – ponieważ czuje taką potrzebę. Ale dlaczego?

Razem z nauką

Na pytanie, „skąd wzięła się religia?”, odpowiadano na wiele sposobów, ale wszystkie te odpowiedzi można umiejscowić w jednej z dwóch perspektyw: religijnej bądź naukowej. Objaśnienie religijne odwołuje się do teologicznego credo: religia zaczyna się od objawienia, a z tego wynika wszystko pozostałe. Z tej perspektywy religia nie jest żadnym przypadkowym wymysłem człowieka, lecz nieuniknioną reakcją na boskość lub transcendencję. Perspektywa naukowa jest odmienna: zaczyna nie od Boga, ale od człowieka – ściślej mówiąc od pierwszego przedstawiciela gatunku homo sapiens, od którego wszyscy pochodzimy – i podkreśla, że w dziejach ludzkości religie pojawiają się i znikają, zmieniają treść i formę, bronią się przed innymi wspólnotami wiernych albo są przez nie wypierane.

Książka niemieckiego fizyka i dziennikarza Ulricha Schnabla „Zmierzyć wiarę. Dlaczego wiara góry przenosi i skąd się bierze” wpisuje się w ten drugi nurt poszukiwań i jest swoistego rodzaju kompendium o współczesnej psychologii religii. Schnabla nie tyle interesuje „obiekt” wiary religijnej (udowadnianie bądź zaprzeczanie jego istnienia czy zastanawianie się nad jego naturą), ile zachowania ludzi wierzących oraz akt wiary. Stąd omawia takie kwestie jak: uzdrowienia, altruizm i fanatyzm religijny, mózgowe podłoże doświadczeń religijnych i mistycznych, genezę myślenia religijnego i ewolucję wiary, rytuały religijne i medytację. Nie jest to jednak wyłącznie przewodnik po badaniach nad religią, ale i próba pokazania, że „doznania i wyobrażenia religijne nie muszą popadać w konflikt z nauką – one dają się na nowo sformułować w nowoczesnym języku i mogą tym samym stać się zrozumiałe”.

Duch, biologia, dusza

Książka nie prezentuje jedynie zadziwiających eksperymentów i ciekawych teorii dotyczących religii i wiary, ale opowiada także o osobach, które stoją za tymi pracami i wizjami. Dlatego właśnie między głównymi rozdziałami autor umieścił portrety, rozmowy i spotkania. Wśród jego rozmówców są: Wolf Singer – badacz mózgu, Jürgen Hamel – historyk astronomii, Annegreth Stoltenberg – pastorka z Hamburga oraz Arthur Deikman – psychiatra i badacz mistyki.

Schnabel nie ukrywa swojego stosunku do tematu, którym się zajmuje. Jako fizyk i redaktor gazety – działu naukowego w niemieckim tygodniku „Die Zeit” – uważa się za zawodowego sceptyka. Podkreśla, że wychował się w atmosferze religijnej, w której pastorzy i misjonarze stanowili część jego rodziny, a buddyjskie mniszki i mnisi buddyjscy stanowią grono jego przyjaciół. W medytacji zen – buddyzmem zajmuje się od 20 lat – odnalazł formę praktyki religijnej, która najlepiej odpowiada jego skłonnościom i naturze. Odnajduje jednak głębokie podobieństwa między praktyką zen a chrześcijaństwem: „w obu chodzi o to, aby przezwyciężyć zwyczajny stosunek do własnego ja i wyjść poza ograniczony sposób patrzenia na codzienność naszej rzeczywistości”. Nie ucieka więc od odpowiedzi na pytanie o to, czy rozdarcie między wiedzą o świecie a wiedzą o objawieniu da się wypełnić; widzi je jednak w nowej syntezie religii z nauką, dla której wspólnym mianownikiem jest zrozumienie natury ego i bycia w rzeczywistości. Istnienie i natura Boga nie są bowiem domeną nauki, a Schnabel nie ukrywa, że nie jest naiwnym entuzjastą neuroteologii (która przeżycia religijne bada przy pomocy empirycznych metod obrazowania pracy mózgu). Nawet jeśli w jej krytyce nie idzie tak daleko jak badaczka mózgu Nina Azari, posiadająca stopień doktora psychologii eksperymentalnej oraz teologii, która podkreśla, że „badania nad mózgiem nie są w stanie niczego powiedzieć nam o Bogu z jednego prostego powodu: przedmiotem badań mózgu jest człowiek – nie Bóg”, również Schnabel podkreśla, że „neurobiologii religijnego doznania nie da się zrozumieć bez tradycji religijnej, która dostarcza ram do interpretacji”. Szukając więc „miejsca kontaktu z boskością”, należy pamiętać, że ducha nie da się oddzielić od biologii człowieka i jego kultury, ale to również oznacza, że w innym świetle musimy myśleć o duszy.

Bez względu na to, jakie teorie dotyczące genezy religii najbardziej do nas przemawiają, książka Schnabla pokazuje nam, na ile można „zmierzyć” wiarę i jakie są tego konsekwencje. Czytelnik sam musi ocenić, czy udało mu się znaleźć sposób na głębsze zrozumienie religijności i pokazanie, jak obecnie może wyglądać nowoczesna, oświecona wiara. Tak czy inaczej, przyjdzie mu się jednak zgodzić z autorem książki w jednej kwestii: „siłą religii jest to, że nie da się jej podsumować w jednym zdaniu”. ©

Ulrich Schnabel „Zmierzyć wiarę. Dlaczego wiara góry przenosi i skąd się bierze”, przeł. Viktor Grotowicz, MUZA SA, Warszawa 2015

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, psychoterapeuta, publicysta, doktor psychologii. Dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Autor wielu książek, m.in. „Wiara, która więzi i wyzwala” (2023). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2016