Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po pierwsze: wbrew oikofobicznym opiniom wyobcowanych elit, nasi rodacy czytają. Gdyby Polacy nie czytali, nie byłoby sprawy. Świadkowie przyznają, że wychodzący ze świątyni ludzie gremialnie odczytywali napis, po czym dawali wyraz swoim odczuciom. Po drugie: stoisko fundacji proekologicznej prowokacyjnie uplasowane zostało pod kościołem Michała Archanioła, stojącego na czele niebieskich hufców dających niezły wycisk Przeciwnikowi oraz jego pomagierom. „Zmień piec”? To są żarty z piekła, one nie mogą ujść płazem. Po trzecie: nie wolno pozostać obojętnym, trzeba reagować adekwatnie do zagrożenia, a nawet wyprzedzać niebezpieczeństwo. Postawny pan z Wrocławia uświadomił sobie, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Jeśli on tak przeczytał dwa wyrazy, to co dopiero dzieci!
Po czwarte: lepiej zdemolować piekielne „Zmień piec”, niż przepuścić LGBT „Zmień płeć”. Na wszelki wypadek.
Po piąte: sprawca demolki nawiązał uprzednio dialog z ekologami, wykrzykując „Nawet pod kościołem stoicie?”. Ekolodzy nie podjęli dialogu, a mogli przytaknąć, co z pewnością rozładowałoby napiętą sytuację. Jak widać, sprawa nie jest czarno-biała. Po szóste: kopnął, a mógł zabić. Zareagował adekwatnie do zagrożenia. Po siódme: był na rowerze, a to zdrowo. Po ósme: sprawca nie jest prawicowym radnym protestującym przeciwko nazwaniu żłobka Tęczowy Zakątek. To dwaj różni ludzie z Dolnego Śląska w Polsce. Po dziewiąte: żłobek nie miał się nazywać Tęczowy Zakątek, tylko Tęczowa Kraina. Radny nie doczytał, ale… Po dziesiąte: kraina to jeszcze gorzej niż zakątek.
Kiedyś było tu ściernisko, teraz będzie San Francisco. Hańba! Ludzie chwytają za widły, tną po oczach brzytwą Ockhama, walcząc z mnożeniem literek w skrótach i kolorów w tęczy, zastrachani o nie dość czarno-białe jutro, co to się kojarzy. ©