Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Największy od 15 lat napływ dotyczył wszystkich klas aktywów, w tym głównie funduszy obligacyjnych (15 mld euro netto). Ale podobnie było również - do czasu - z rynkiem walutowym.
Pogłębiający się kryzys fiskalny w krajach południowej Europy i obniżka ratingów inwestycyjnych zachwiały jednak w końcu również zaufaniem do rynków wschodzących. Ekspozycja banków na ryzykowne papiery greckie w Europie Środkowo-Wschodniej nie jest równomierna: Polska czy Czechy są znacznie mniej wystawione na ryzyko niż Rumunia, Bułgaria czy Węgry. Tym niemniej przecena i rekalkulacja ryzyka dotknęła bez różnicy wszystkich, pociągając za sobą osłabienie walut, wzrost rentowności obligacji i spadek indeksów giełdowych. W przypadku złotego trend aprecjacyjny został dodatkowo podcięty przez początek cyklu podwyżek stóp procentowych na coraz liczniejszych rynkach wschodzących (zrobiły to już dotąd Brazylia, Indie, Malezja).
Inauguracja fazy zacieśnienia polityki pieniężnej w coraz liczniejszych krajach zaliczanych do naszego portfela inwestycyjnego sprawiła, że złoty, dotychczas pozostający w zasadzie jedyną walutą w regionie, co do której istniało domniemanie podwyżek, a nie obniżek stóp procentowych, przestał być jedynym wyborem dla spekulacji typu carry trade (zadłużania się w krajach o niskiej stopie i lokowaniu środków w krajach o wysokiej stopie procentowej). Oprócz złotego pojawili się inni kandydaci do arbitrażu na stopach procentowych.
Nie sądzę, by w obecnych warunkach możliwy był powrót do tak silnego, jak na początku roku, trendu aprecjacyjnego - nawet jeśli w chwili zamknięcia tego numeru "TP" możemy obserwować chwilowe wzmocnienie, będące wyrazem ulgi po przyjęciu przez ministrów finansów UE planu utworzenia stałego mechanizmu ratunkowego dla krajów strefy euro. W najbliższych dwóch latach tempo wzrostu gospodarczego w Polsce wydaje się zdecydowanie przeszacowywane, podobnie jak oczekiwania na wzrost stóp procentowych. A skala problemów fiskalnych w Europie (w tym i w Polsce) pozostaje wciąż niedoszacowana. Złote czasy dla złotego na jakiś czas minęły.