Złoto przeciw śmierci

Jeff Bezos, twórca imperium Amazon i najbogatszy człowiek na świecie, zainwestował właśnie w startup mający jeden fundamentalny cel: nieśmiertelność.

07.02.2022

Czyta się kilka minut

Fot. Karol Paciorek /
Fot. Karol Paciorek /

Starożytni chińscy alchemicy, uważnie studiujący zmienną naturę wszechświata, byli szczerze przekonani, że złoto przyjmowane w odpowiednich dawkach zapewnia nieśmiertelność. „Jeśli artysta (alchemik) włączy je do swojej diety, trwanie jego życia będzie wieczne” – pisał w II wieku naszej ery Wei Boyang, jeden z niekwestionowanych mistrzów szlachetnej sztuki transmutacji (przeł. Ireneusz Kania). Oczywiście nie nadaje się do tego celu pierwsze lepsze złoto. Sprawa byłaby wówczas – przyznajmy – zbyt prosta. Bazą efektywnego eliksiru nieśmiertelności może się stać wyłącznie złoto pozyskane w żmudnym procesie alchemicznej sublimacji. To zaś, jak dotąd, nikomu się niestety nie udało.

Starożytni (nowożytni zresztą też) alchemicy pojmowali swoją dyscyplinę w sposób dosłowny. Współczesne interpretacje alchemii – wyłączając scjentystyczną jej redukcję do niewydarzonej poprzedniczki chemii – starają się jednak akcentować metaforyczny wymiar magnum opus. Nie o procesy materialne ma tu chodzić, lecz o symboliczne ujęcie zjawisk zachodzących tak naprawdę w sferze ducha, a raczej psychiki.

Czy metaforyczną wykładnię dałoby się zastosować także wobec tych 3 miliardów dolarów, które Jeff Bezos, twórca imperium Amazon i najbogatszy człowiek na świecie, zainwestował właśnie w Altos Labs – startup mający jeden fundamentalny cel: nieśmiertelność? Czy pieniądze pochodzące z biznesu, w którym warunki zatrudnienia są – delikatnie mówiąc – kontrowersyjne, przemienią się ostatecznie w życiodajny eliksir, przedmiot odwiecznych ludzkich pragnień?

Nie znamy na to pytanie odpowiedzi. W każdym razie nie jest wcale powiedziane, że uda się śmierć w najbliższym czasie wyeliminować, ba, nie jest nawet powiedziane, że się ją kiedykolwiek uda wyeliminować. Wbrew dominującej w późnym kapitalizmie narracji, że wszystko jest możliwe, natura, by tak rzec, ma swoje nietrywialne limity. I pewnych jej inherentnych ograniczeń nie przekroczy nawet Jeff Bezos.

Jeśli jednak jakimś cudem mu się ta fantazja ziści, zasadna stanie się wątpliwość, kto w pierwszej kolejności otrzymać powinien szansę na wiecznotrwałość. Już dzisiaj tak znienawidzona przez Bezosa starość („to choroba” – ogłosił przy okazji powołania Altos Labs) u bogatych i biednych przebiega cokolwiek inaczej. Bogaci mają przecież do dyspozycji niezliczoną ilość środków odraczających, uśmierzających oraz – last but not least – maskujących bolesne konsekwencje przemijania.

Tyle że z milionami na koncie czy bez – ono ostatecznie i tak nikogo nie wyklucza. Nawet najbardziej gładkie oblicze, starannie pozbawione wszelkich znamion upływu czasu, skrywa organizm zasadniczo nieodporny na mechanizmy entropii. Co więc, jeśli za jakiś czas i tutaj powstanie radykalna dystynkcja pomiędzy ścisłą finansową elitą a resztą? Czy współcześni „bogowie” zamieszkujący niedostępne i starannie strzeżone pałace staną się kiedyś bogami w stu procentach? Wymkną się – dzięki skutecznemu wykorzystaniu złota – tej jedynej instancji, wobec której wszyscy, bez względu na status społeczny i stan posiadania, wciąż jeszcze jesteśmy absolutnie równi?

Powtórzę – to kwestia techniczna. Teoretycznie nie jest wykluczone, że zatrudnionym w Altos Labs naukowcom, albo raczej kolejnym pokoleniom, które przyjdą po nich, wreszcie uda się wyeliminować śmierć. Wówczas z pewnością ta postać świata, którą znamy, ulegnie jakiejś kardynalnej przemianie, to bowiem, co widzimy dookoła, jest takie a nie inne dlatego, że ludzie rodzą się, dorastają i umierają. Najbardziej utalentowani pisarze science fiction nie są dziś w stanie wyobrazić sobie, co się w takim przypadku dokładnie wydarzy.

Niemniej, znacznie bardziej niż skrajnie odległy horyzont takiej egzystencjalnej i kulturowej rewolucji zajmuje mnie myśl o tym, jak Jeff Bezos przyjmie wiadomość, że to się mimo wszystko nie powiodło. Że nawet tak gigantyczne pieniądze, za które można kupić, co się tylko chce, a nawet polecieć w kosmos, nie zagwarantują niekończącej się ciągłości istnienia. Czy twórca Amazona zechce wówczas popatrzeć na swoje pragnienie jako na głęboką metaforę? A może przypadkiem trafi na pisma Wei Boyanga i zrozumie, że proces wytwarzania drogocennego kruszcu dla takich celów wymaga zupełnie innej metodologii? I czy ta konstatacja przyjdzie doń w czasie na tyle odpowiednim, żeby jeszcze zdążył zmienić warunki pracy w niezliczonej ilości magazynów, w których wytapia się dzisiaj złoto z niedoli zwykłych śmiertelników? ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 7/2022