Zawiódł głos sumienia

Nad Watykanem nie cichnie burza. Sprawdza się powiedzenie, że zbiera ją ten, kto sieje wiatr.

10.02.2009

Czyta się kilka minut

Przywrócenie do Kościoła katolickiego lefebrystów nabrało charakteru politycznego. O mury Watykanu rozbijają się głosy oburzenia, żądania wyjaśnień, prośby o wytłumaczenie decyzji. Szybko przerodziły się w burzę. Na Papieża spadają gromy.

Watykańskie Biuro Prasowe ogłosiło 4 lutego notę Sekretariatu Stanu, która wyjaśnia "pewne aspekty sprawy": zdjęcie ekskomuniki z biskupów-lefebrystów - jako gest dobroci i odpowiedź na prośbę; pozytywny stosunek do Soboru Watykańskiego II - jako konieczność ze strony lefebrystów; negacjonistyczne wypowiedzi bp. Richarda Williamsona - jako Papieżowi nieznane, ale "całkowicie nie do przyjęcia" i wymagające publicznego odwołania. Dokument próbował wyciszyć dwutygodniową już burzę.

Papież, jak czytamy, chciał tylko umożliwić swoją decyzją rozpoczęcie dialogu z lefebrystami. Po własnym geście dobroci oczekiwał analogicznego zachowania ze strony Bractwa św. Piusa X. W zamian otrzymał szereg policzków. I to nie tylko od lefebrystów - chociaż ci kolejno zaznaczyli, że do Soboru Watykańskiego II "zachowują rezerwę" i oczekują "rychłej rehabilitacji" abp. Marcela Lefebvre’a (bp Bernard Fellay), że mają nadzieję "nawrócić Rzym" (bp Bernard Tissier de Mallerais), że do uznania historyczności Holokaustu trzeba przeprowadzić badania (bp Richard Williamson).

Żydzi bronią Soboru

"Zdziwienie, szok i ogromny smutek" - tak Elie Wiesel, były więzień nazistowskich obozów, opisał swoje uczucia po zdjęciu z lefebrystów ekskomuniki. Laureat pokojowego Nobla powiedział w wywiadzie dla Reutersa: "Efektem tej decyzji jest uwiarygodnienie człowieka, który zaprzecza Holokaustowi, a to z kolei jest dowodem braku wrażliwości w stosunku do nas, Żydów". Pisarz dodał, że nie wierzy, aby decyzja była wynikiem błędu czy przeoczenia: "Kościół wie, co robi, zwłaszcza na tym poziomie".

Wezwanie bp. Williamsona do publicznego odwołania wypowiedzi negujących Holokaust, zostało powitane w środowiska żydowskich z zadowoleniem, choć wielu komentatorów powątpiewało, czy wystarczy to, by zażegnać kryzys. "To gest, na który czekali Żydzi na całym świecie" - powiedział przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald S. Lauder. Podkreślił, że antysemickie wypowiedzi bp. Williamsona nie były wśród lefebrystów odosobnione i wezwał Papieża, by nie pozwolił "niewielkiej mniejszości, dążącej do podziałów zamiast jedności, na przekreślenie osiągnięć czterech dekad dialogu".

Rabin David Rosen, odpowiedzialny za stosunki międzynarodowe w Amerykańskim Kongresie Żydów, powiedział, że jednoznaczna wypowiedź Papieża o konieczności zaakceptowania przez lefebrystów postanowień Soboru Watykańskiego II "uspokaja go". "Gdyby zostało to jasno powiedziane na początku, uniknęlibyśmy niepotrzebnych nieporozumień" - dodał.

Menachem Z. Rosensaft - nowojorski prawnik, założyciel i przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Dzieci Ofiar Holokaustu, którego rodzice przeżyli Auschwitz i Bergen-Belsen - pisał w serwisie "Washington Post": "Tak jak ci, którzy twierdzą, że ziemia jest płaska, ci, którzy zaprzeczają Holokaustowi, zaprzeczają rzeczywistości". Podkreślił, że ci właśnie ludzie powrót Williamsona do Kościoła "odczytają jako swoje zwycięstwo".

Przewodniczący amerykańskiej Ligi Przeciw Zniesławieniu (ADL) Abraham Foxman zaraz po przeciekach nt. zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów przesłał do kard. Waltera Kaspera, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, list informujący o antysemickich wypowiedziach bp. Williamsona. Po publikacji dekretu - jak informuje internetowy serwis "Forum: Żydzi - Chrześcijanie - Muzułmanie" - Liga stwierdziła, że "decyzja ta godzi w silne relacje pomiędzy katolikami i żydami rozkwitające za pontyfikatu Jana Pawła II, a których kontynuację Benedykt XVI zadeklarował, zostając papieżem". Natomiast po słowach Papieża o Szoah ADL oświadczyła: "Dodaje nam otuchy fakt, że Papież usłyszał nasze troski wyrażane w odniesieniu do przyszłości stosunków katolicko-żydowskich. Odpowiedział na nasze cierpienie wywołane jadowitym negowaniem Holokaustu przez bp. Richarda Williamsona, ale także na głębsze pytanie związane z kontynuacją postanowień i doniosłością Soboru Watykańskiego II".

Papież odklejony

Jednym z bardziej zaskakujących wydarzeń była wypowiedź Angeli Merkel, kanclerz Niemiec, ewangeliczki. Znana z powściągliwości, dosadnie i z pominięciem reguł dyplomacji oznajmiła, że Benedykt XVI i Watykan powinni "jednoznacznie wyjaśnić, że czymś niedopuszczalnym jest negowanie Holokaustu" (nb. od 23 stycznia prokuratura w Ratyzbonie prowadzi śledztwo w sprawie wypowiedzi bp. Williamsona, który na terenie Niemiec wyraził swoje negacjonistyczne poglądy, tam prawnie ścigane).

Teolog Hubert Windisch zarzucił pani kanclerz, że nadużyła urzędu i przyczyniła się do "nagonki" na Papieża. "Katolik nie powinien głosować na CDU" - oznajmił teolog, nawiązując do faktu, że jesienią odbędą się wybory do Bundestagu. Wystąpienie Merkel skrytykowali także politycy jej własnej partii. Pochwały natomiast padły ze strony duchownych protestanckich i polityków socjaldemokracji.

Merkel zadzwoniła do Watykanu i rozmawiała z Benedyktem XVI. "To była dobra, konstruktywna rozmowa, nacechowana wspólną i głęboką troską o zachowanie pamięci o Holokauście dla ludzkości" - oświadczyli zgodnie rzecznik Watykanu i rzecznik pani kanclerz.

W momencie wyboru kard. Ratzingera na Stolicę Piotrową w 2005 r. Niemców cechował powszechny entuzjazm, choć katolicy stanowią tylko jedną trzecią społeczeństwa. "My jesteśmy Papieżem!" - tytułował pierwszą stronę dziennik "Bild-Zeitung". Obecnie "Der Spiegel", dla wielu barometr społecznych nastrojów, opublikował na okładce zdjęcie Papieża z tytułem: "Odklejony". Dalej było równie drastycznie: "Niemiecki papież ośmiesza Kościół katolicki".

Niemieccy hierarchowie - od kard. Karla Lehmanna, byłego przewodniczącego Episkopatu, kard. Roberta Zollitscha, obecnego przewodniczącego, po poszczególnych biskupów - starali się wytłumaczyć decyzje Watykanu. Jednak nie ukrywali swego zdziwienia i nie stronili od krytyki, zwłaszcza bp. Williamsona.

Rozczarowanie działaniami Benedykta XVI przeżywają ludzie młodzi, którzy jeszcze podczas Światowych Dni Młodzieży w Kolonii fetowali Papieża. "Kościół podąża w błędnym kierunku" - napisał w oświadczeniu Katolicki Ruch Młodzieży Wiejskiej. A przewodnicząca Katolickich Młodych Wspólnot Alexandra Schmitz powiedziała: "Decyzja ściągnięcia na powrót do Kościoła arcykonserwatystów jest po prostu fałszywa. W znacznym stopniu wyhamuje oczekiwany postęp w Kościele".

Centralna Rada Żydów w Niemczech czasowo zawiesiła kontakty z Kościołem katolickim.

Jak się komunikować

Burza wywołana zdjęciem ekskomuniki "jest w pojęciu wielu ludzi przejawem kryzysu przywództwa w Watykanie" - napisała w "New York Timesie" komentatorka Rachel Donadio. Przypomniała, że Benedyktowi XVI zdarzały się już potknięcia, ale kontrowersje wywołane przez bp. Williamsona przerosły wszelkie oczekiwania.

Benedykta XVI przeciwstawia się Janowi Pawłowi II. Być może ten trop jest nie tylko sentymentalny. O ile Wojtyła miał bogate doświadczenie duszpasterskie, o tyle Ratzinger koncentrował się na pracy akademickiej. Czy druga osoba jest partnerem w rozmowie, czy kimś nauczanym - to istotna różnica. Może Ratzinger nazbyt nawykł do mentorskiego tonu profesora? - sugeruje Thomas Reese SJ.

Jezuita na blogu "Washington Post" ocenia, że w otoczeniu Benedykta XVI panują relacje mistrz - uczeń, co wyklucza krytykę. Papież nie konsultuje się z ekspertami, którzy mogliby zweryfikować jego pomysły. Dodatkowo "w Watykanie lojalność wciąż wypiera kompetencje" - ocenia ks. Reese, zaznaczając, że w normalnej sytuacji przy takiej skali szkód "potoczyłyby się głowy". Jezuita wskazuje szereg błędów w strategii komunikacji zarówno wewnątrz Stolicy Apostolskiej, jak i na zewnątrz: Benedykt XVI "potrzebuje ludzi zdolnych ochronić go przed nim samym" - podkreśla.

Między Papieżem a Kurią zabrakło więc porozumienia. Bo choć "L’Osservatore Romano", watykański dziennik, zaznaczało, że decyzja o zdjęciu ekskomuniki była aktem kolegialnym, to kard. Kasper twierdzi, że niczego z nim nie konsultowano. Ponadto nie podjęto żadnych działań, by uprzedzić łatwą do przewidzenia krytykę decyzji.

Szczęśliwie stosunki dyplomatyczne z Izraelem, które w trakcie trwania burzy wokół lefebrystów i bp. Williamsona były wielokrotnie stawiane pod znakiem zapytania, nie ucierpiały. I co najważniejsze: wszystko wskazuje na to, że wiosenny termin pielgrzymki Benedykta XVI do Ziemi Świętej pozostaje aktualny. Wielki Rabinat Izraela wyraził bowiem satysfakcję watykańską notą i wezwaniem pod adresem bp. Williamsona. Dyrektor generalny rabinatu Oded Wiener powiedział, że "rabinat w Jerozolimie czeka na tę wizytę i uważa ją za ważną".

***

Tak gorąca debata wokół decyzji Papieża pokazuje, jak wysokie wymagania stawia przed Kościołem większość ludzi. Trzeba powiedzieć, że sam ten fakt to pozytywny rezultat posoborowego samookreślenia się Kościoła "w" i "wobec" świata. Kościół pod przewodnictwem Jana Pawła II nabrał znaczenia na forum publicznym jako głos sumienia i znak sprzeciwu, stał się moralnym punktem odniesienia. Dziś krytyczne uwagi pod adresem Papieża często mają u źródeł niewyartykułowany apel o zachowanie przez Kościół "czystej" pozycji na arenie światowych rozgrywek.

Burza trwa - ale po niej powietrze zawsze się oczyszcza.

WSPÓŁPRACA: Wojciech Pięciak, Magdalena Rittenhouse (Nowy Jork), Joachim Trenkner (Berlin)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2009