Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 320422|prawo|1---Lubię obserwować młodych rodziców, którzy cieszą się obecnością nowo narodzonego maleństwa. Pochylają się nad nim, obserwują je, przemawiają do niego, starają się wychwycić najdrobniejsze sygnały, które do nich wysyła. Poświęcają mu dużo czasu. Ich dotychczasowe zwyczaje stają na głowie. Ci, którzy prowadzili życie bardzo towarzyskie, którzy kierowali się do tej pory własnym widzimisię, teraz wsłuchują się w wolę swojego dziecka. Ono wyznacza rytm dnia i nocy, decyduje, dokąd i kiedy pójdą jego rodzice. Co ciekawe, nic nie mówi. Przemienia ich samą swoją obecnością, powiedziałbym nawet, że stwarza ich na nowo. Rezygnacja z własnych przyjemności nie jest dyskutowana, zaniechanie swoich planów przyjmowane jako oczywistość, a niemiłe obowiązki - gdy dziecko wymaga nieprzespanych nocy - podejmowane bez narzekań. Nawet ci, którzy nikogo nie pytali o zdanie, teraz czytają książki i poradniki, liczą się z opinią bardziej doświadczonych, a czasem udają się po radę do specjalisty.
Tacy ludzie są wzorem w przyjęciu Słowa, które stało się dzieckiem. Czytając słowo Boże, staraj się zatem naśladować rodziców niemowlaka. Daj Słowu czas, by miało szanse z Tobą zamieszkać, wsłuchuj się w Nie, by olśniło Cię wszystkimi barwami, pytaj o Nie mądrzejszych i bardziej doświadczonych, a na pewno na tym skorzystasz, wreszcie staraj się być Mu posłuszny, by mogło stworzyć w Tobie nowego człowieka.
Nie bój się. Ono Ci nie zagraża. Jest bezradne jak dziecko. Zetknie się z Tobą tylko w takim stopniu, w jakim Mu na to pozwolisz. Jeśli się nie zgodzisz, jeżeli nie znajdziesz miejsca dla Niego, zostanie sierotą. Prolog Ewangelii św. Jana nie jest malowany tylko barwami bezpiecznego dzieciństwa. Możliwe jest osierocenie Słowa. Bez trudu można określić skutki, jakie dla maleństwa będzie miało zaniedbanie go ze strony matki i ojca. Znacznie rzadziej mówi się o konsekwencjach dotykających rodziców, którzy nie potrafią kochać swego dziecka. Podobnie dzieje się, gdy ktoś odstawia Biblię na półkę i pozwala, by na jej grzbiecie gromadził się kurz, albo gdy po niedzielnej Mszy już na progu kościoła nie pamięta, jaka była treść czytań. Słowo znika z niego jak nowe życie po zażyciu pigułki.
---ramka 320423|strona|1---