Zakładnicy zakładek

Mówi się, że miłościwie nam panująca władza władzy nadużywa, kpiąc sobie w żywe oczy. Mnoży się przy tym przykłady, które mają na celu zbulwersowanie suwerena, zwłaszcza ostatnio, kiedy suweren powinien mieć święty spokój, żeby móc właściwie oddać głos.

01.06.2020

Czyta się kilka minut

Suweren, zamiast właściwie oddać głos, męczony jest kupletami i pomówieniami. Hańba! Oto ludzie, którzy uratowali nas przed pandemią, nie mogą spokojnie sobie nakupić maseczek czy respiratorów, pojechać na cmentarz, pójść do restauracji! Odmawia im się prawa do koncertowego uczczenia matek w ich dniu, a przecież Dzień Matki jest tylko jeden i zasługuje na telewizyjny performans…

Chciałbym na szacownych łamach stanowczo odciąć się od tej kreciej roboty, mnożonej mrówczą pracą stymulowaną przez kraczące wraże ośrodki. Wiadomo, kiedy słupki spadają, na pochyłe drzewo każda koza skacze, ale ja nie gęś i swe pióro mam, krzepko dzierżę w dłoni, zasłonię własną klatą przed falą hejtu i będę pisał. Nie mogę milczeć – milczeć znaczy przyzwalać – więc głośno daję odpór sypiącym się zewsząd kalumniom.

Mówi się, że z 200 mln zł wydawanych przez nas rocznie na dobrostan pary prezydenckiej sporo pary idzie w gwizdek… Hola, hola, weto! Nie idzie w gwizdek, sugerowanie, że ktoś z obozu władzy coś gwizdnął, jest nie fair, po prostu, wobec ludzi, którzy – powtórzę – uratowali nas przed pandemią! Podobno na poprzedniego prezydenta rocznie szło kilkadziesiąt milionów mniej. Może i tak, ale nie bądźmy małostkowi, ten prezydent jest jeszcze lepszy, więc warto dołożyć, żeby nas godnie reprezentował, majestatycznie, na tym nie wolno oszczędzać, zwłaszcza że ten walczy z pandemią, a tamten nie walczył.

Ludzie zachodzą w głowę, po co wydawać 38 tys. zł rocznie na zakładki do książek. Ludzie, to już poczytać nie wolno? To prawda, można mnóstwo sobie pozakładać za te pieniądze, ale ja głęboko wierzę, że prezydent Duda zrobił to godnie, że sobie gęsto powtykał zakładki, a co nie powtykał, to rozdał potrzebującym, i że te zakładki zaprocentują i jemu, i nam, żebyśmy mogli zacząć nowy rozdział.

A apaszki? Na szereg apaszek prezydenckich poszło w 2018 r. 18 tys. zł… No i dobrze! Wara od apaszek. Apaszki to symbol. Czego? Wiem, ale nie powiem, nie mogę jeszcze ujawnić, bo gdybym wyjawił, nic nie byłoby takie, jak przedtem, więc lepiej poczekać. Powstaje w tej sprawie ekspercki raport. Prace trwają. Jesteśmy coraz bliżej prawdy. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 23-24/2020