Z wdzięcznością

Umarł Tadeusz Piekarz, człowiek Solidarności, w latach 1990-95 wojewoda krakowski. Jeden z tych, bez których życie publiczne staje się uboższe o autentyczną prawość, rozum, bezinteresowną ofiarność. Ufam, że oddadzą mu sprawiedliwość wszyscy, którzy z nim działali przed transformacją i współpracowali później. A tutaj chciałabym dorzucić jedno wspomnieniowe podziękowanie. Za skuteczną mądrość właśnie.

13.03.2005

Czyta się kilka minut

Zaraz po wyborach 1989 r. wybuchła w Krakowie sprawa radzieckiego cmentarzyka na Plantach, w sąsiedztwie Grobu Nieznanego Żołnierza. Uznany za relikt okupanta, za obrazę uczuć patriotycznych, miał być jak najszybciej zlikwidowany. Wnioskodawcy gęsto zapewniali zresztą, że nie ma tam tak naprawdę żadnych mogił żołnierzy “wyzwalających Kraków", że to tylko pretekst do postawienia ostentacyjnego pomnika. Za zabranie głosu przeciw temu chórowi (wespół z nieżyjącym już senatorem RP, prof. Romanem Ciesielskim) i wzywanie do uszanowania zmarłych zgodnie z naszą najbardziej polską kulturą nasłuchałam się i naczytałam wszelakich inwektyw i obelg. Już wołano nawet o spychacze i koparki, i żeby nie czekać ani dnia dłużej. Taką sytuację zastał nowy wojewoda. Zrobił to, co było do zrobienia: nawiązał kontakt z konsulatem ZSRR w Krakowie, uzyskał kontakt z rodzinami poległych (bo mogiły były autentyczne) i zgodę tychże rodzin na ekshumację, zarządził i zrealizował ceremonię przeniesienia szczątków na wojskowy cmentarz na Rakowicach. Wszystko odbyło się w powadze i ciszy, pomnik zniknął, uspokoiły się głowy. Tadeusz Piekarz był i mądry, i skuteczny. Był z tych ludzi władzy, których nigdy nie ma za dużo, a bezcenni są zawsze.

Dziś, wspominając go w atmosferze jazgotu politycznego i crescendo emocji konfrontacyjnych coraz żałośniejszego kalibru, nie tylko odczuwam tę stratę szczególnie dotkliwie. Kołacze się jakaś nadzieja, że może odezwą się liczniej ci, co chcieliby naśladować takich jak on: jutro i na przyszłość.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2005