Wzorem Piłsudskiego

90 lat temu swoich legionistów mieli nie tylko Polacy, ale także Czesi i Słowacy. Również ich legiony stały się później legendą i mitem założycielskim państwa czechosłowackiego.

18.11.2008

Czyta się kilka minut

Milan Sztefanik, słynny pilot i czechosłowacki legionista, podczas podróży do Rosji; Jekaterynburg, 1916 r. /
Milan Sztefanik, słynny pilot i czechosłowacki legionista, podczas podróży do Rosji; Jekaterynburg, 1916 r. /

Gdy wybuchła I wojna światowa, Królestwo Czeskie wydawało się stabilnym - jeszcze - elementem Cesarstwa Austro-Węgier (dokładnie: jego austriackiej części). Choć historia państwa czeskiego sięgała X w., to od XVI w. w Czechach panowali Habsburgowie, wiążąc ich los z Austrią. Bywały czasy, gdy taka konfiguracja polityczna zdawała się atrakcyjna dla czeskich elit - do historii przeszło powiedzenie Franciszka Palackiego ("ojca narodu czeskiego"), że "gdyby nie było Austrii, trzeba by ją wymyślić".

Ale już na kilkadziesiąt lat przed rokiem 1914 w Czechach toczyła się walka między żywiołem czeskim a niemieckim - o dominację w życiu publicznym. Wraz z bogaceniem się czeskiej klasy średniej i wzrostem świadomości narodowej, nabierała dramatyzmu: w ramach historycznego Królestwa Czeskiego tworzyły się dwa społeczeństwa, wymieszane w sposób niemożliwy do rozdzielenia. Na co dzień Niemcy i Czesi żyli obok siebie, ale coraz więcej instytucji dzieliło się narodowościowo: teatry, uczelnie, kawiarnie. A obok bojów politycznych, toczyły się walki... na kufle w piwnych ogródkach.

Pochodną tego konfliktu była rosnąca sympatia Czechów do innych narodów słowiańskich, zwłaszcza Rosji. Wielki - i nieznany - naród na Wschodzie budził ich nadzieje, bo był w stanie pokonać Niemców.

Do niewoli szli łatwo

Wkrótce po wybuchu wojny liczba Czechów i Słowaków wziętych do niewoli przez kraje Ententy przekroczyła 100 tys. i rosła. W armii austro-węgierskiej żołnierze niemiecko- i węgierskojęzyczni tworzyli ledwie połowę wojska. Resztę stanowili Czesi, Polacy, Ukraińcy, Chorwaci, Rumuni, Żydzi, Słowacy, Włosi, Słoweńcy, Bośniacy, Albańczycy... - i wielu z nich nie uważało tej wojny za swoją. Trudno dziś wymierzyć, jaką rolę odgrywała nieaustriacka tożsamość, a na ile silna była wojskowa dyscyplina; jakie znaczenie miał strach, a jakie wyszkolenie. W każdym razie czescy i słowaccy żołnierze szli do niewoli łatwo, a i dezercje nie były rzadkie, zwłaszcza na froncie rosyjskim. Zdarzyło się, że poddał się tam prawie cały pułk sformowany w Pradze. Wkrótce też kilkuset Czechów zaczęło służyć przy rosyjskich jednostkach jako zwiadowcy i tłumacze. W 1916 r. władze rosyjskie - z myślą o efekcie propagandowym - utworzyły czeski pułk, a później brygadę.

Ale to był dopiero początek.

Tymczasem tworząca się od 1915 r. w Paryżu grupa emigracji czeskiej - na czele z profesorem uniwersytetu praskiego Tomaszem Masarykiem (dostał się do Francji przez Szwajcarię po wybuchu wojny) - sformułowała program budowy państwa i dążyła do stworzenia czeskich wojsk, które swą obecnością na froncie dokumentowałyby ideę suwerenności czeskiej. Ponieważ we Francji Czechów nie było, udało się sformować tylko symboliczną kompanię. Dopiero w 1917 r. nad Sekwanę dotarło - czasem egzotycznymi drogami - kilka tysięcy ochotników (w tym 4 tys. jeńców czeskich z Serbii, 2 tys. emigrantów z USA i 1200 żołnierzy z Rosji, którzy przypłynęli przez Archangielsk).

Największe nadzieje na utworzenie dużych jednostek czescy politycy wiązali z Rosją i Włochami, gdzie do dyspozycji były tysiące jeńców. Wzorem była dla nich XIX-wieczna działalność Garibaldiego na rzecz zjednoczenia Włoch - oraz akcja tworzenia polskich Legionów przez Józefa Piłsudskiego po 1914 r.

Dwa narody, jedno państwo

Na przełomie 1915 i 1916 r. wykrystalizowała się idea czechosłowacka: połączenia wysiłków na rzecz niepodległości dwóch najbliższych sobie narodów, Czechów i Słowaków. Symbolicznym początkiem tej idei było powstanie w lutym 1916 r. Czechosłowackiej Rady Narodowej.

Nie była to idea oczywista: ziemie czeskie i słowackie nigdy w historii nie były w jednym państwie. Jednak przez cały XIX w. w Czechach silne były sympatie do Słowaków, żyjących na Węgrzech i zmagających się z presją madziaryzacji. Słowacy, których świadomość narodowa i język wciąż były w procesie kształtowania się, funkcjonowali jako ruch polityczny dopiero od lat 60. XIX w., a ich zaplecze organizacyjne było nieporównywalnie mniejsze niż czeskie. Dla części Czechów idea "czechosłowakizmu" oznaczała więc koncepcję stopniowej czechizacji Słowaków.

Ale i Słowacy posiadali dwa atuty. Jako biedny kraj emigrantów mieli dużą diasporę w USA (większą niż Czesi). Ich poparcie dla idei czechosłowackiej przekładało się na stanowisko Waszyngtonu, współdecydującego o kształcie świata. W kwietniu 1918 r. do USA przybył Masaryk; efektem jego rozmów z przywódcami amerykańskich Słowaków było podpisanie deklaracji o budowie wspólnego państwa.

Drugim atutem Słowaków był Milan Sztefanik. Ten naturalizowany we Francji Słowak, znany w Europie astronom i podróżnik, został pilotem i walczył na froncie włoskim. Ulubieniec salonów Rzymu i Paryża, wynegocjował zgodę na powstanie legii czechosłowackiej we Włoszech. A w 1916 r. odwiedził Rosję, robiąc duże wrażenie na carze.

Jednostki czechosłowackie zaczęły organizować się we Włoszech pod koniec 1917 r. Wiosną 1918 r. tworzyły dywizję, a na przełomie lat 1918-19 już korpus (60 tys.). Z kolei w Rosji, po rewolucji lutowej 1917 r., demokratyczne władze zezwoliły na rozbudowę wojsk czesko--słowackich. Zaufanie Rosjan czechosłowackie oddziały - złożone z byłych żołnierzy armii przeciwnika - zdobyły po bitwie pod Zborowem na Ukrainie w lipcu 1917 r.

Powołano do życia "Czechosłowacki Korpus w Rosji", który do końca 1917 r. rozrósł się do trzech dywizji (40 tys. ludzi). W przeciwieństwie do powstających w tym samym czasie - i w tych samych rejonach - polskich oddziałów gen. Dowbora-Muśnickiego, Czesi nastawieni byli lewicowo, a nawet probolszewicko. Wielu czeskich jeńców dołączyło nawet do Armii Czerwonej (niektórzy, np. późniejszy autor bestselleru o Szwejku Jaroslav Hašek, zostawali czerwonymi komisarzami).

Odyseja przez Rosję

Zanim w marcu 1918 r. Rosja Sowiecka zawarła w Brześciu separatystyczny pokój z Niemcami, korpus czechosłowacki wespół z oddziałami Armii Czerwonej powstrzymywał marsz Niemców na Wschód. Ale celem żołnierzy był powrót do - przyszłego - kraju. Do Rosji przybył Masaryk, by negocjować z bolszewikami przejazd kilkudziesięciu pociągów z czeskimi i słowackimi żołnierzami przez Syberię do Władywostoku (stąd mieli płynąć do Francji, by stać się podstawą tworzonej tam armii). W maju 1918 r. jednostki czechosłowackie skoncentrowały się na Powołżu i Południowym Uralu; liczyły już 60 tys. żołnierzy.

W Rosji rozgorzała tymczasem wojna domowa. Czechosłowacki korpus znalazł się między "białymi" i "czerwonymi" - pośrodku olbrzymiego chaosu.

Początkowo Czesi i Słowacy przesuwali się na Wschód we współpracy z bolszewikami (przemieszczali się początkowo w ok. 60 transportach kolejowych, finalnie dotarli do Władywostoku aż w 253 eszelonach). Później nawiązali kontakt z administracją "białego" admirała Kołczaka. Przez pewien czas pod ich opieką znalazł się nawet skarb państwowy Rosji; "biała" emigracja utrzymywała później, że część tego złota sobie przywłaszczyli (z ośmiu pociągów ze złotem mieli zwrócić siedem).

Rządy Ententy wiązały nadzieje z obecnością korpusu na Syberii: liczyły na ich wsparcie dla antybolszewickiego rządu Kołczaka. Jednak korpus nastawiony był na przebicie się na Wschód i unikał zaangażowania. Historiografia rosyjska oskarża dziś Czechów i Słowaków o grzech zaniechania i pomaganie bolszewikom - w imię uzyskania swobodnego przejazdu. Podobne oskarżenia formułowali polscy weterani z Dywizji Syberyjskiej, którą bolszewicy wzięli do niewoli po tym, jak Czesi i Słowacy odmówili jej pomocy. Trzeba jednak dodać, że w walkach i z chorób zmarło 4 tys. czechosłowackich żołnierzy.

Między majem a wrześniem 1918 r. Czesi i Słowacy panowali nad koleją transsyberyjską od Kazania przez Ural aż po Bajkał. We wrześniu opanowali wschodni odcinek kolei aż do wybrzeża Pacyfiku. Jednocześnie zaczęli opuszczać kolejne miejscowości w europejskiej części Rosji. W 1919 r. skoncentrowali się w okolicach Irkucka, gdzie w ramach porozumień z Ententą mieli zapewnić opiekę Kołczakowi. Najnowsza historiografia rosyjska oskarża Czechów, że w styczniu 1920 r. wydali bolszewikom Kołczaka (został stracony) za 30 wagonów węgla, dzięki którym mogli przemieszczać się dalej do Władywostoku - tam stacjonowały już oddziały japońskie, brytyjskie, francuskie i amerykańskie.

Odyseja korpusu skończyła się w lutym 1920 r. We Władywostoku czekały statki, które przewiozły żołnierzy do Włoch, a stąd do istniejącej już Czechosłowacji. Ostatni statek odpłynął z Władywostoku 2 września 1920 r. Żołnierze z tego transportu byli witani na dworcu kolejowym w Pradze 20 listopada 1920 r.

Mit i legenda

Istnienie czechosłowackich legii miało duże znaczenie polityczne: była to pierwsza instytucja nieistniejącego jeszcze kraju i promowała samą nazwę, wówczas zupełnie nową. Dzięki świetnej akcji propagandowej i dyplomatycznej, m.in. na konferencji w Wersalu, Masaryk i Edward Benesz osiągnęli uznanie działalności legii za przesłankę do zaliczenia Czechosłowacji do państw zwycięskich. Istnienie legii przyczyniło się do wytworzenia wśród uczestników konferencji atmosfery sympatii wokół idei powstającego kraju - Czechosłowacja stała się być może największym beneficjentem systemu wersalskiego.

Ale rola legionistów nie skończyła się z końcem wojny. Jednostki przerzucone do kraju z Włoch pomagały w osadzaniu administracji czechosłowackiej, budowanej od 28 października 1918 r. - zwłaszcza na terenach zamieszkałych przez ludność niemiecką i węgierską, protestującą przeciw przyłączeniu do Czechosłowacji. Legioniści brali też udział w styczniu 1919 r. w obsadzeniu spornego z Polską terytorium Śląska Cieszyńskiego, co zakończyło się tzw. wojną siedmiodniową.

Międzywojenna Czechosłowacja uprawiała kult legionistów: z ich historii uczyniła jeden z mitów założycielskich młodego państwa. Powstawały o nich powieści, obrazy, pomniki, filmy. W każdym mieście Czech (w mniejszym stopniu Słowacji) są do dziś ulice ich imienia; w Pradze to cała dzielnica. Na ich cześć najwyższy szczyt Tatr, Gerlach, przemianowano uroczyście na Szczyt Legionistów (nazwa ta poszła dziś w zapomnienie).

Byli legioniści tworzyli grupę uprzywilejowaną: mieli prawo pierwszeństwa w zatrudnieniu i przywileje socjalne, a oficerowie uważali się za kastę odpowiedzialną za kraj i predestynowaną do rządzenia. "Ruch legionowy" nadawał w dużym stopniu charakter międzywojennej Czechosłowacji. Jego specyfika polegała na tym, że prezentował się jako osiągnięcie "humanizmu i demokracji" ludu, podczas gdy większość ideologii kombatanckich w Europie odwoływała się raczej do idei "porządku" i "silnego państwa".

Inna sprawa, że drogi legionistów toczyły się różnie. Dowódca legii w Rosji Jan Syrovy był szefem sztabu i premierem w 1938 r. Eksoficerami legii byli przywódca czeskich faszystów gen. Radola Gajda i sztandarowy kolaborant czasu wojny, płk Emanuel Moravec. Zaś Ludwik Svoboda, weteran z Rosji, został w czasie II wojny światowej dowódcą wojsk czechosłowackich w ZSRR - a potem prezydentem komunistycznej Czechosłowacji.

ANDRZEJ KRAWCZYK jest historykiem. W latach 80. działacz podziemnej Solidarności i współwydawca pisma "ABC" o Europie Środkowej i Wschodniej. Był ambasadorem w Pradze; obecnie ambasador w Bratysławie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2008