Reklama

Ładowanie...

Wolność i mój pokój

17.06.2013
Czyta się kilka minut
Nigdy nie byłem w Odessie, a kusi mnie Odessa. Wiem, że jest szykowna, kolorowa i łobuzerska.
T

Tutejsi mówią na nią „mama”, bo podobno nie da nikomu zginąć. Przytuli i pozwoli jako tako żyć – tak śpiewa Aleksiej Awdiejew.
Widzę piękne panie w kapeluszach, wysiadające ze statków. Widzę eleganckich panów, którzy czekają na nie na nabrzeżu. Żulików naciągających frajerów na trzy karty. Grajka zbierającego pieniądze do kraciastej czapki z daszkiem. Słyszę rozkrzyczane, brudne podwórka starych kamienic.
Mówią mi: „Nie ma już takiej Odessy”. Nie wierzę: jeśli nawet jej nie ma, to taka powinna być.
Kiedy „mama” była jeszcze małym, zakurzonym, początkującym portem w pierwszej połowie XIX wieku, działała tu już włoska opera. Dawała przedstawienia, ponoć zresztą dość podłej jakości. Socjetę stanowili wojskowi, kupcy, szpiedzy, wygnańcy i ich kochanki. Bawili się na balach, spotykali na proszonych obiadach, wyprawiali w góry na konne wycieczki.
Wiosną na miejskim...

4661

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]