Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tyle że na lewicy nie wszyscy mają silne nerwy. W SLD nie wszyscy akceptują Belkę i Hausnera, niektórym bliżej do PSL, a i sondaże robią swoje, więc do akcji wkraczają harcownicy w rodzaju posła Piotra Gadzinowskiego, który domaga się wyjścia Polski z Iraku.
Z kolei partia Marka Borowskiego nie tak bardzo oddaliła się od SLD, a taktykę również opiera na sondażach: im są mniej obiecujące, tym “borowiki" więcej czują sympatii dla Belki. Tyle że liderzy Socjaldemokracji Polskiej, chcąc się uwiarygodnić przez odcięcie od przeszłości, ciągle mówią Belce: nie.
Tymczasem wszyscy naprężają więc muskuły i próbują wytargować jak najwięcej. Prawdopodobnie wojnę nerwów przetrzyma sam Belka, wspierający go prezydent i, siłą rzeczy, SLD. Prawdopodobniej nie wytrzyma SdPl i w jakiś sposób poprze rząd, deklarując, że robi to na określony czas i dla załatwienia najpilniejszych spraw.
Gabinet skompletowany przez Belkę daje nadzieję przynajmniej na sprawne administrowanie krajem po wejściu do Unii Europejskiej, a przede wszystkim na przygotowanie nowej ustawy o służbie zdrowia. Szkoda jedynie czasu, który marnotrawi Sejm.