Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
do końca byli mężni
do końca byli wierni
do końca byli podobni
jak dwie krople
zatrzymane na skraju twarzy
Zbigniew Herbert
Stale ten sam obraz: parking przed hipermarketem
sześćdziesiąt tysięcy metrów kwadratowych asfaltu
kilka minut przed dwudziestą odjeżdżamy stąd taksówką
z bagażnikiem w którym mieszka foliowane szczęście
szynka banany pudełko CD-romów i butelka wódki
sery dojrzewają do kłótni z odświeżaczem powietrza
- Co powiedziałaś? - Nie mówiłam nic, zdawało ci się.
taksówkarz zrobiony jest z wosku: wzrok ma nieruchomy
błyszczące czoło i dłonie przylepione do kierownicy
w radiu puszczają Frozen - wielki przebój Madonny
i świat staje się nagle zimny jak góra lodowa
sześć minut dwanaście sekund - namiastka wieczności
za łukiem obwodnicy wiatr ugina wyschnięte kłącza traw
słońce zachodzi liżąc nas po twarzach przez zamglone szyby
i wiem że tu jest całe nasze życie w tej pustce w tej czerwieni
na tym olbrzymim parkingu z którego nie sposób wyjechać
wisimy na włosku mówię ci wisimy na włosku
więdną astry w twoich dłoniach wózek już dawno się zepsuł
a droga do kaplicy wydłuża się w nieskończoność
wystarczy jeden podmuch jedno mrugnięcie powiek
byśmy spadli jak dwie krople na ubitą ziemię
do końca byli próżni
do końca byli samotni
do końca byli śmiertelni
***
To co nas dzieli od świata: korytarz
gipsowa ścianka żaluzje z papieru
i czas pełznący jak wąż po godzinach
który połyka klawisze pecetów
sterty czasopism umowy-zlecenia
faksy skanery konspekty przemówień
i nasze życie rozpięte na krzesłach
pod zimnym słońcem świetlówek
gdzieś tam daleko za mostem na Wiśle
na czyichś plecach drżą drobne łopatki
jakby kikuty zostały ze skrzydeł
pod śmieszną kołdrą z Kubusiem Puchatkiem
patrz: błyszczą gwiazdy wysoko na niebie
piach który dostał się w tryby niedzieli
jednak nas dzieli od świata od siebie
dziwnych samotnych jak elfy
więc może trzeba po prostu wyjść z biura
wsiąść do tramwaju i wrócić do domu
albo wyjechać na urlop i w górach
grać na wyścigach spóźnionych obłoków
lecz kiedy w końcu wychodzisz do miasta
mijając wszystkie tandetne przeszkody
wiesz już: granica się wciąż przeistacza
w krążącą w żyłach odpowiedź
Totus Tuus
A:
Cały Twój -
czysty jak łza w oku Maryi
waleczny jak święty Jerzy
nieludzki jak anioły
Botticellego
B:
Cały Twój -
zbyt grzeszny żeby sądzić
zbyt ciężki żeby chodzić po falach
zbyt ludzki by się zbawić
bez Ciebie