Włochy: czym były, czym są?

Fiorenzo Alfieri, wiceburmistrz Turynu: "Włosi czują się Włochami przy takich okazjach jak sport, olimpiada i wszystko, co w świecie dotyczy Włoch. Wtedy lubią mówić o ojczyźnie". Rozmawiała w Turynie Teresa Stylińska

15.03.2011

Czyta się kilka minut

Teresa Stylińska: Jakie znaczenie ma dla Włoch 150-lecie zjednoczenia?

Fiorenzo Alfieri: Na pewno mniejsze niż w 1961 r., gdy obchodziliśmy setną rocznicę. Miałem wówczas 18 lat, byłem wolontariuszem i pamiętam, jaka panowała atmosfera. Zupełnie inna niż dziś. Nie kwestionowano jedności Włoch. Był wielki patriotyzm, świadomość, że mamy wspólną ojczyznę, wiara w przyszłość i przekonanie, że rozwój nauki i techniki rozwiąże problemy świata. Produkowana przez turyńskiego Fiata mała "sześćsetka" stała się symbolem rozwoju i nadziei. Przeżywaliśmy to, że nasze miasto było kolebką zjednoczonych Włoch. Nikt zresztą tego nie kwestionował.

Dlaczego w tym roku centrum uroczystości praktycznie stał się Turyn?

Jesienią 2006 r. delegacja władz Turynu udała się do Rzymu na spotkanie z premierem Romano Prodim i ministrem kultury Francesco Rutellim. Powiedzieliśmy, że rok 2011 to okazja do zaprezentowania nowego obrazu naszego kraju, i my, Turyn i Piemont, jesteśmy gotowi się tego podjąć. Bo Włochy potrzebują zmiany wizerunku. Przez ostatnich 10-15 lat nastąpiło zahamowanie gospodarki. Staliśmy się krajem, który jest ceniony w świecie jedynie za kulturę i piękno krajobrazów. A przecież mamy więcej: dziedzictwo narodowe, jakość życia, kuchnię, markę "Made in Italy", bo nasi wytwórcy posiedli umiejętność produkowania rzeczy pięknych i wysokiej jakości. Na to usłyszeliśmy: dobrze, ale chcemy, by uroczystości odbywały się w całym kraju. Turyn i Piemont będą mieć priorytet, ale nie wyłączność.

Dlaczego?

Ta decyzja miała podtekst polityczny. Sytuacja była już napięta. Na północy działa Liga Północna, która głosi idee sprzeczne z tym, co tak czczono w 1961 r. Liga twierdzi, że zjednoczenie Włoch było błędem i jest przeciwna wszelkim obchodom. W 2006 r. Liga nie zasiadała w rządzie, ale na północy była aktywna. A południe, w odpowiedzi na postulaty Ligi, oświadczyło, że na zjednoczeniu tylko straciło. Szef władz Sycylii powiedział tak: "W 1861 r. gospodarka południa i gospodarka północy były absolutnie porównywalne i sobie równoważne. Nie było biedy na południu ani bogactwa na północy. Ale północ opanowała południe i wykorzystała je, i w rezultacie dziś na północy mamy bogactwo, a na południu biedę".

Co na to mówią obywatele?

Raczej się tym nie przejmują. Włosi czują się Włochami generalnie przy takich okazjach jak sport, olimpiada i wszystko, co w świecie dotyczy Włoch. Lubią wówczas mówić o ojczyźnie.

Czy rząd dotrzymał obietnic?

Po dwóch latach wszystko się radykalnie zmieniło. Berlusconi wygrał wybory, stworzył z Ligą rząd i od razu zakomunikował, że na obchody 150-lecia nie będzie pieniędzy. Wstrzymano kilkanaście przedsięwzięć kulturalnych, m.in. budowę opery we Florencji i Pałacu Kina w Wenecji. W kwestii sfinansowania obchodów zostaliśmy sami. Rząd utrzymał komitet organizacyjny, ale on nie ma czym kierować, bo cały program krajowy się skończył. Pozostał jedynie nasz, obserwowany z sympatią, ale nic ponadto. W innych regionach i miastach będą, jak sądzę, jakieś mniejsze obchody w okolicach 17 marca. W Turynie obchody będą przez cały rok. Ale nie dzieje się tak na mocy decyzji rządu. I rząd, jak sądzę, się tu nie pojawi.

Jak Turyn sobie z tym radzi?

Wszystko robimy sami, choć trzymając się idei, że nasz program ma opowiadać o całych Włoszech. Dlatego nazwaliśmy go "Esperienza Italia". Idea, jaką wyraża słowo "esperienza" (doświadczenie) mówi, że jeśli nie ma doświadczenia, nie ma też emocji i zmiany mentalności. Turyn pozwoli doświadczyć tego, czym Włochy były, są i będą, np. w królewskim pałacu Venaria Reale pod Turynem łatwo jest mówić o sztuce i kulturze, tam więc znajdzie się wystawa prezentująca różne szkoły artystyczne. W sztuce trzeba podkreślać raczej różnice niż ducha jedności, bo jednej sztuki włoskiej nie było, np. szkołą wenecką i neapolitańską dzieliły ogromne różnice. W Venaria Reale będzie też wystawa dzieł Leonarda da Vinci i wystawa o modzie. A ponieważ pałac otaczają ogrody, zaprezentujemy tam inną ideę, która też zrodziła się w Piemoncie: powrotu do ziemi, jej uprawy. Za to w Turynie, w Officine Grande Riparazioni, w XIX-wiecznym budynku warsztatów kolejowych będzie wystawa "Jak tworzyli się Włosi", o powstawaniu państwa narodowego. Dalej, przebudowaliśmy Muzeum Motoryzacji. Dla Turynu, wiadomo, samochód jest ważny, ale to nie jest muzeum Fiata, lecz aut w ogóle. Jest też innowacyjny Park Dory, niegdyś najbardziej zindustrializowana strefa miasta. Poza tym nastąpi otwarcie nowego stadionu Juventusu i nowego odcinka metra do Lingotto, gdzie mieściła się pierwsza fabryka Fiata. Tam odbywa się Salon Książki, Salon Smaku i Artissima, targi sztuki współczesnej. We wrześniu w Turynie będzie festiwal muzyczny, usłyszymy utwory zamówione u 15 najwybitniejszych kompozytorów świata.

W tych planach nie widzę twórców zjednoczenia: Cavoura, Wiktora Emanuela, Garibaldiego...

Program obejmuje Muzeum Risorgimento, które mieści się w Palazzo Carignano, gdzie Wiktor Emanuel przyszedł na świat. Po przebudowie będzie to nowoczesne muzeum włoskiego "Risorgimento" na tle reszty Europy. W Palazzo Reale, gdzie jesienią 2010 r. urządzono wystawę poświęconą Wiktorowi Emanuelowi, teraz będzie wystawa poświęcona Cavourowi. W Muzeum Risorgimento wiele miejsca będzie zajmował Mazzini.

Który z nich jest dziś dla Włochów najważniejszy?

Najbardziej kochany jest na pewno Garibaldi. Ale za twórcę "Risorgimento" uważany jest Cavour, choć planował zjednoczenie tylko północy. W 1860 r., na kilka miesięcy przed wyprawą Garibaldiego, Cavour powiedział: mówić o zjednoczeniu całych Włoch to głupota.

FIORENZO ALFIERI jest zastępcą burmistrza Turynu, członkiem komitetu organizacyjnego "Esperienza Italia150".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2011