Własnym rytmem

Kard. Dziwisz - choć proboszczowie bacznie śledzą jego plany - i tak ich zaskakuje niezapowiedzianymi wizytami w parafiach.

21.04.2009

Czyta się kilka minut

Benedykt XVI mianował 3 czerwca 2005 r. Stanisława Dziwisza arcybiskupem metropolitą krakowskim.

W datowanym tego samego dnia liście nowy metropolita zasygnalizował, jak zamierza pełnić urząd. Podpisał się: "Wasz Brat i Pasterz".

Po śmierci Jana Pawła II opuścił mury Pałacu Apostolskiego i zamieszkał w skromnym pokoju w Domu Polskim przy via Cassia. Mało kto spodziewał się spotkać go właśnie tutaj. Kiedy odprawiał w kaplicy poranne Msze, każdy mógł do nich dołączyć - czy jako koncelebrans, czy uczestnik. Kiedy pojawiał się na korytarzach lub w ogrodzie, zdarzało się, że ludzie klękali albo całowali jego pierścień. Speszony nową sytuacją, z uporem podnosił ich z klęczek. Nie nawykł do bycia na pierwszym planie.

Ingres odbył się 27 sierpnia 2005 r. w katedrze wawelskiej. "Staję przed wami jako wasz brat, ale również jako wasz pasterz - powiedział. - Świadomość, że podejmuję wielkie dziedzictwo św. Stanisława, biskupa i męczennika, oraz Jana Pawła II, napawa mnie lękiem. Z drżeniem serca pytam sam siebie, czy sprostam temu zadaniu".

Nowy metropolita podkreślił też rolę kultu Bożego Miłosierdzia i sanktuarium w Łagiewnikach: "Głoszenie tego orędzia jest wielkim przywilejem Krakowa i jego Pasterza, a zarazem zadaniem, które z pokorą podejmuję".

Jak kardynał zablokował procesję

- Jest zupełnie normalnym "gościem" - zapewnia ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii. Po czterech latach pracy u boku metropolity podkreśla jego spokój i opanowanie. - Kardynał nie stresuje swojego otoczenia - mówi.

Chociaż...

Kardynał - bo purpurę kardynalską przywdział 26 marca 2006 r. - nie tylko wizytuje wszystkie parafie diecezji, ale niektóre odwiedza bez uprzedzenia. Proboszczowie bacznie śledzą, czy nie będzie przypadkiem przejeżdżał nieopodal ich parafii. - Niekiedy Kardynał ma okazję podczas takich odwiedzin włączyć się w Mszę - relacjonuje ks. Nęcek. - Prosi wówczas obecnego księdza o wygłoszenie homilii.

Chętnie odwiedza też Podhale i rodzinną Rabę Wyżną. - Zdarza się, że incognito - mówi rzecznik kurii. Jak zapewnia ks. Franciszek >­Juchas, proboszcz z Poronina, "między góralami jest swój". I dodaje, że ludzie patrzą na kard. Dziwisza jak na ikonę Jana Pawła II. Wspomina huczne powitanie, jakie metropolicie zgotowali mieszkańcy Poronina, kiedy parafia św. Marii Magdaleny, jedna z najstarszych na Podhalu, obchodziła 200. rocznicę powstania. Na lipcowym odpuście obecni byli także kardynałowie Franciszek Macharski i Marian Jaworski. Ale pojawienie się kard. Dziwisza zablokowało uroczystą procesję. - Jak przechodził z plebanii do kościoła, ludzie stali na zewnątrz tak ściśnięci, że nie dało się przejść - opisuje ks. Juchas. - Trwało to w nieskończoność, bo Kardynał zatrzymywał się prawie przy każdym. Ma to po naszym Ojcu Świętym!

W stroju świętego Mikołaja

Kiedy z okazji Dnia Chorego zapowiedział wizytę w szpitalu im. Rydygiera, nowohuckim molochu, administracja przewidywała, że spotkanie nie potrwa dłużej niż półtorej godziny. Tymczasem kard. Dziwisz spędził tam czas od 9 do 17, spotkał się z każdym chorym na dziesięciu kondygnacjach potężnego budynku.

- Szczególnie mu też zależy - dodaje ks. Nęcek - żeby w okresie kolędy odwiedzić szpital dziecięcy w Prokocimiu.

Kiedy - jak to miało miejsce w szpitalu Bonifratrów - odwiedza chorych przyjaciół, zagląda też do wszystkich pacjentów na danym oddziale czy piętrze.

Śladów po takich wizytach zostaje co najmniej kilka. Pacjenci zapamiętują tembr głosu, uścisk dłoni, słowo. Także upominki: różańce, obrazki, dla dzieci słodycze. Oraz pomoc finansową. Ale o tej kuria milczy. - Niech nie wie lewica, co czyni prawica - cytuje ks. Nęcek.

Czasem jest zupełnie niestandardowo: na 6 grudnia przebiera się w strój św. Mikołaja i na dziedzińcu kurii rozdaje dzieciom prezenty. Odwiedził też prywatnie rodzinę z programu Stowarzyszenia "Wiosna".

Ks. Juchas jest kolegą Stanisława Dziwisza z nowotarskiego liceum, o dwie klasy niżej. - Ci starsi w internacie to zawsze z góry patrzyli na młodszych - opowiada. - Ale Staszek nigdy!

- Pamiętam jeden z pierwszych wspólnych posiłków w Krakowie - opowiada ks. Nęcek. - Arcybiskup Dziwisz powiedział wówczas, że Jan Paweł II miał wielkie poczucie humoru. Ale miało ono jedną wyraźną granicę: nigdy nie uczestniczył w żartach, które naruszały godność innej osoby. Przez pryzmat tej krótkiej wypowiedzi postrzegam dziś Kardynała.

Kardynał i burze

Nakładem wydawnictwa Znak ukazała się właśnie książka ks. Nęcka "Kardynał Stanisław Dziwisz. Nadzieje i niepokoje. O myśli społecznej Kościoła". Autor przekonuje, że jej bohatera nie da się politycznie zaszufladkować. - Próby medialnego ustawiania Kardynała po którejś ze stron sceny politycznej muszą spalić na panewce, bo przykłada on do tej rzeczywistości miarę dobra wspólnego - dowodzi. - Dlatego czytelnicy znajdą w publikacji teksty wygłoszone i do PO, i do PiS-u.

Kiedy środowisko Radia Maryja starało się metropolitę zagarnąć do grona zwolenników, Kardynał wygłosił przed Konferencją Episkopatu krytyczne przemówienie. Mówił wtedy m.in.: "ani Radio Maryja, ani Telewizja Trwam, ani ich dyrektor nie mogą przejąć odpowiedzialności za Kościół w Polsce, którą nam powierzył sam Jezus Chrystus. Od tej odpowiedzialności nikt nie może nas [biskupów - red.] zwolnić! (...) Dlatego wydaje się bezwzględnie koniecznym ustanowienie nowego zarządu Radia Maryja i Telewizji Trwam, które będą służyły Kościołowi w Polsce pod kierownictwem biskupów zjednoczonych z Ojcem Świętym...".

Po opublikowaniu tekstu przemówienia przez "Tygodnik" zawrzało. W środku burzy Kardynał znalazł się też przy innych okazjach. Przede wszystkim w pamiętnym sporze o lustrację z ks. Isakowiczem-Zaleskim. Gdy ten przekazał do wydawnictwa Znak swoją książkę "Księża wobec bezpieki", krakowska kuria 17 października 2006 r. oświadczyła m.in.: "Wypowiedzi Księdza w mediach wywoływały zgorszenie wiernych, wpływały niszcząco na wspólnotę Kościoła i wypaczały obraz kapłana katolickiego". Na pewien czas nałożono na ks. Zaleskiego nakaz milczenia. Kardynał zastrzegł sobie "prawo do moralnej oceny" książki, ale jednak oceny nie wydał, zostawiając rzecz odpowiedzialności autora. Niemal w tym samym momencie podkreślał, że... "z Tadeuszem dobrze żyje" i że dobrze mu życzy. Zadeklarował też, że "z całą powagą podejmuje problem oskarżeń niektórych duchownych o współpracę".

Kard. Dziwisz krytykował także publikację w Znaku książki Jana T. Grossa "Strach". Ale równocześnie w 5. rocznicę śmierci

ks. Stanisława Musiała wygłosił przemówienie, w którym dokonał rozrachunku z antysemityzmem w Kościele. Przypomniał m.in., że antysemityzmu Jan Paweł II "nie wahał się nazwać grzechem". Wystąpienie odnotowały m.in. CNN, "Die Welt" czy "Avvenire".

***

Dzień zaczyna o siódmej, od odprawienia Mszy w kaplicy kurii. Modli się wtedy w intencjach, które napływają na jego adres. Często chodzi o wstawiennictwo Jana Pawła II. Jeśli prośby są zaopatrzone w adres zwrotny, nadawca otrzymuje informację, kiedy Kardynał odprawił Mszę w jego intencji.

Wciąż podkreśla, jak ważne jest dla niego dziedzictwo Jana Pawła II. Powołane Centrum "Nie lękajcie się!" to oczko w głowie metropolity. Podobnie jak autorski pomysł stworzenia portalu Franciszkańska3.pl, na którym zamierza czatować z wiernymi.

Ale obecnie przykuwa uwagę inna jego inicjatywa, realizowana ze Wspólnotą św. Idziego: "Asyż w Krakowie". Międzynarodowe spotkanie przedstawicieli wielu religii odbędzie się na początku września. Uczestnicy będą i w Łagiewnikach, i na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau. W 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej będą dyskutować i modlić się o pokój na świecie.

Złośliwi mówią, że kard. Dziwisz jest "kustoszem pamięci Jana Pawła II". Ale to właśnie Papież życzył sobie, by był on wykonawcą jego testamentu. Nie tylko formalnego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2009