W świecie milczenia

Orlando Figes: SZEPTY. ŻYCIE CODZIENNE W STALINOWSKIEJ ROSJI - nie jest to lekka wakacyjna lektura, ale trudno się od niej oderwać. Orlando Figes, rocznik 1959, brytyjski historyk, profesor University of London, z setek historii rodzinnych ułożył mozaikową opowieść o rosyjskiej codzienności pod rządami Stalina.

16.07.2008

Czyta się kilka minut

O tym, jak ideologia zmieniła życie zwykłych ludzi w piekło, jak budowniczowie nowego ustroju stawali się jego ofiarami, a ofiary - częścią mechanizmu kreującego sowiecką rzeczywistość.

Wielu bohaterów książki przeszło przez łagry, autor pokazuje też rolę Gułagu w gospodarce państwa sowieckiego. Tematem głównym jest jednak co innego: odbicie idei radykalnej przebudowy społeczeństwa w codziennym życiu - i w ludzkiej psychice. "Szepty", tłumaczy Figes, "traktują o tym, w jaki sposób stalinizm naznaczył umysły i serca ludzi sowieckich, wpływając na to, jak myśleli i czuli... Staram się wyjaśnić, dlaczego system terroru zapuścił trwałe korzenie w społeczeństwie sowieckim i wciągnął w swoje tryby miliony zwykłych, uczciwych obywateli - jako milczących świadków i aktywnych współuczestników".

Poznajemy przedstawicieli rozmaitych grup społecznych: chłopów, zwłaszcza tych dobrze gospodarujących, których władza sowiecka ochrzciła mianem "kułaków", kupców, robotników, byłych ziemian. Są Żydzi, przybyli po rewolucji do Moskwy ze "strefy osiedlenia", potomkowie osadników niemieckich i drobna szlachta polska z Mińszczyzny. Są ci, którzy zaangażowali się w budowę systemu, i ci, którzy traktowani byli jako wrogowie. Ich drogi przecinają się w świecie wszechobecnego strachu, kształtującego relacje międzyludzkie nawet między najbliższymi. To świat konfidentów, rozdzielonych rodzin i wspólnych mieszkań. "Mieszkanie wielorodzinne było miniaturą społeczeństwa komunistycznego" - zauważa Figes, zamieszczając nawet plany konkretnych "komunałek". W tym świecie milczy się o tematach niebezpiecznych, nie wymawia głośno nazwisk aresztowanych, a dzienniki prowadzi się - jak pisarz Michaił Priszwin - nieczytelnym maczkiem. Kolejne zaś decyzje władzy, prowadzące do zniszczenia dotychczasowych więzi społecznych, realizuje się nawet wtedy, gdy - jak w przypadku kolektywizacji rolnictwa - pociągają za sobą ekonomiczną katastrofę i miliony ofiar.

Ustrój przechodzi ewolucję, powstają nowe wzorce postępowania - jak donosiciel Pawlik Morozow - kształtuje się nowa hierarchia społeczna. Rewolucyjny ascetyzm ustępuje miejsca kulturze konsumpcyjnej, oczywiście na sowiecką miarę. "Nowy sklep będzie oferował ponad 1200 artykułów spożywczych" - donosiło "Echo Moskwy", informując o ponownym otwarciu dawnego sklepu Jelisiejewa, przemianowanego na Magazin nr 1. A w tle toczy się wielka historia. Atak III Rzeszy i klęski na froncie wywołały reakcję paradoksalną: "ludzie czuli, że kraj toczący wojnę potrzebuje ich, że ich praca ma znaczenie, z tego czerpali poczucie wolności i odpowiedzialności osobistej". Figes widzi w tym zapowiedź odwilży, zmianę, której pamięć przetrwała mimo powojennego wzmożenia represji.

Miejsce szczególne zajmuje w tej panoramie sześciokrotny laureat Nagrody Stalinowskiej, pisarz Konstantin Simonow - po kądzieli wywodzący się z arystokratycznej rodziny Obolenskich. Koleje życia Simonowa, jego uległość i kompromisy z własnym sumieniem, jego zaangażowanie w rozpętaną pod koniec lat 40. antysemicką kampanię przeciw "kosmopolitom" i późno podjęta próba rozliczenia się z przeszłością nabierają wagi symbolu - podobnie jak losy żydowskiej rodziny jego drugiej żony Żeni Łaskin. I jak postać Antoniny Gołowiny, która nigdy nie przyznała się swojemu mężowi, że pochodzi z rodziny "kułaków" zesłanych w początku lat 30. na Syberię.

Książka kończy się piękną sceną, w której 80-letnia Antonina odwiedza po latach miejsce zesłania i po raz pierwszy w życiu wypowiada głośno magiczne, oczyszczające zdanie: "Jestem kułacką córką". "Stałam sama na pustej drodze - opowiada dalej - mimo to byłam dumna, że w końcu to powiedziałam. Zeszłam nad rzekę i umyłam się w wodzie. A potem zmówiłam modlitwę za rodziców". (Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2008, ss. 608. Przełożył Władysław Jeżewski. Na końcu przypisy i indeks nazwisk.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2008