Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O tym, jak ideologia zmieniła życie zwykłych ludzi w piekło, jak budowniczowie nowego ustroju stawali się jego ofiarami, a ofiary - częścią mechanizmu kreującego sowiecką rzeczywistość.
Wielu bohaterów książki przeszło przez łagry, autor pokazuje też rolę Gułagu w gospodarce państwa sowieckiego. Tematem głównym jest jednak co innego: odbicie idei radykalnej przebudowy społeczeństwa w codziennym życiu - i w ludzkiej psychice. "Szepty", tłumaczy Figes, "traktują o tym, w jaki sposób stalinizm naznaczył umysły i serca ludzi sowieckich, wpływając na to, jak myśleli i czuli... Staram się wyjaśnić, dlaczego system terroru zapuścił trwałe korzenie w społeczeństwie sowieckim i wciągnął w swoje tryby miliony zwykłych, uczciwych obywateli - jako milczących świadków i aktywnych współuczestników".
Poznajemy przedstawicieli rozmaitych grup społecznych: chłopów, zwłaszcza tych dobrze gospodarujących, których władza sowiecka ochrzciła mianem "kułaków", kupców, robotników, byłych ziemian. Są Żydzi, przybyli po rewolucji do Moskwy ze "strefy osiedlenia", potomkowie osadników niemieckich i drobna szlachta polska z Mińszczyzny. Są ci, którzy zaangażowali się w budowę systemu, i ci, którzy traktowani byli jako wrogowie. Ich drogi przecinają się w świecie wszechobecnego strachu, kształtującego relacje międzyludzkie nawet między najbliższymi. To świat konfidentów, rozdzielonych rodzin i wspólnych mieszkań. "Mieszkanie wielorodzinne było miniaturą społeczeństwa komunistycznego" - zauważa Figes, zamieszczając nawet plany konkretnych "komunałek". W tym świecie milczy się o tematach niebezpiecznych, nie wymawia głośno nazwisk aresztowanych, a dzienniki prowadzi się - jak pisarz Michaił Priszwin - nieczytelnym maczkiem. Kolejne zaś decyzje władzy, prowadzące do zniszczenia dotychczasowych więzi społecznych, realizuje się nawet wtedy, gdy - jak w przypadku kolektywizacji rolnictwa - pociągają za sobą ekonomiczną katastrofę i miliony ofiar.
Ustrój przechodzi ewolucję, powstają nowe wzorce postępowania - jak donosiciel Pawlik Morozow - kształtuje się nowa hierarchia społeczna. Rewolucyjny ascetyzm ustępuje miejsca kulturze konsumpcyjnej, oczywiście na sowiecką miarę. "Nowy sklep będzie oferował ponad 1200 artykułów spożywczych" - donosiło "Echo Moskwy", informując o ponownym otwarciu dawnego sklepu Jelisiejewa, przemianowanego na Magazin nr 1. A w tle toczy się wielka historia. Atak III Rzeszy i klęski na froncie wywołały reakcję paradoksalną: "ludzie czuli, że kraj toczący wojnę potrzebuje ich, że ich praca ma znaczenie, z tego czerpali poczucie wolności i odpowiedzialności osobistej". Figes widzi w tym zapowiedź odwilży, zmianę, której pamięć przetrwała mimo powojennego wzmożenia represji.
Miejsce szczególne zajmuje w tej panoramie sześciokrotny laureat Nagrody Stalinowskiej, pisarz Konstantin Simonow - po kądzieli wywodzący się z arystokratycznej rodziny Obolenskich. Koleje życia Simonowa, jego uległość i kompromisy z własnym sumieniem, jego zaangażowanie w rozpętaną pod koniec lat 40. antysemicką kampanię przeciw "kosmopolitom" i późno podjęta próba rozliczenia się z przeszłością nabierają wagi symbolu - podobnie jak losy żydowskiej rodziny jego drugiej żony Żeni Łaskin. I jak postać Antoniny Gołowiny, która nigdy nie przyznała się swojemu mężowi, że pochodzi z rodziny "kułaków" zesłanych w początku lat 30. na Syberię.
Książka kończy się piękną sceną, w której 80-letnia Antonina odwiedza po latach miejsce zesłania i po raz pierwszy w życiu wypowiada głośno magiczne, oczyszczające zdanie: "Jestem kułacką córką". "Stałam sama na pustej drodze - opowiada dalej - mimo to byłam dumna, że w końcu to powiedziałam. Zeszłam nad rzekę i umyłam się w wodzie. A potem zmówiłam modlitwę za rodziców". (Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2008, ss. 608. Przełożył Władysław Jeżewski. Na końcu przypisy i indeks nazwisk.)