Uważność

Odszedł Stanisław Kasprzysiak.

28.12.2019

Czyta się kilka minut

 / ARCHIWUM RODZINNE
/ ARCHIWUM RODZINNE

Bywalcy krakowskich księgarń znali tę sylwetkę: starszy pan noszący zieloną, quasi-wojskową kurtkę, krótko ostrzyżony, z chlebakiem zarzuconym na ramię (nigdy nie zamienił go na wszechobecny teraz plecak). Przez długie lata, a nawet dziesięciolecia, wydawało się, że Stanisław Kasprzysiak, rocznik 1931, nie podlega działaniu czasu.

Studiował architekturę na Politechnice Krakowskiej (na jednym roku z Januszem Majewskim, reżyserem filmowym, z którym połączyła go trwająca całe życie przyjaźń). Nie wykonywał jednak zawodu architekta – przez wiele lat pracował we Włoszech jako rysownik towarzyszący ekipie archeologicznej. Jego prace – znakomite – można oglądać w paru muzeach włoskich.

Debiutował powieścią „Raz na kilka lat”, o której bardzo pochlebnie wyraził się wielki krytyk, Jerzy Stempowski – w roku 1964. Pisał też i publikował wiersze. Zdecydował jednak, że jego literackim powołaniem będzie praca tłumacza – z języka włoskiego, który poznał doskonale podczas wielomiesięcznych pobytów w Italii.

Tłumaczył wielu znamienitych autorów, nie sposób wymienić wszystkich – Leopardi, Pirandello, D’Annunzio, Lampedusa, a wśród współczesnych Nicola Chiaromonte, Guido Ceronetti, ­Cesare Pavese, Roberto Calasso – ale także Andrea Camilleri, autor popularnych powieści kryminalnych.

Był człowiekiem (czytelnikiem, rozmówcą, przyjacielem) niezwykle skupionym i uważnym. To go wyróżniało, zwłaszcza że żyjemy w epoce powszechnego rozproszenia uwagi.

Mówimy o kimś, że jest (był) tłumaczem, i czujemy, że w naszym języku samo to określenie ma w sobie coś pomniejszającego, służebnego. Stanisław Kasprzysiak był jednak kimś wybitnym, chociaż jego skromność sprawiała, że mogli o tym wiedzieć tylko jego bliscy, tylko rodzina i przyjaciele.

Był humanistą, wydarzenia i książki osądzał nie kierując się nigdy modą, nastrojem, kaprysem chwili, tylko wizją całości ludzkich spraw. Miał w sobie prawość, której nigdy nie wystawiał na pokaz.

Przyjaźniliśmy się od wielu lat, wiadomość o jego śmierci 9 grudnia zasmuciła mnie głęboko. Już nigdy nie spotkamy się w krakowskiej kawiarni nad kieliszkiem pinot grigio. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
ADAM ZAGAJEWSKI (ur. 1945) jest poetą, eseistą i prozaikiem. Jeden z najbardziej znanych polskich pisarzy. Otrzymał wiele nagród, m.in. Międzynarodową Nagrodę Neustadt w dziedzinie literatury, zwaną „małym Noblem” (2004); w październiku b.r. odebrał Nagrodę… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1-2/2020