Unijny eurorząd?

Kryzys finansowy w Europie ma wymiar nie tylko gospodarczy, ale i polityczny. To czas, w którym przywódcy i instytucje stojące na straży "wspólnego dobra" budują swój prestiż i zyskują mandat społeczny. Wie o tym doskonale prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

28.10.2008

Czyta się kilka minut

Po fiasku referendum w Irlandii w sprawie traktatu z Lizbony i rosyjskiej lekcji Realpolitik w Gruzji widmo gospodarczej recesji staje się dla niego ostatnią szansą na udowodnienie własnego przywództwa w Unii. Sęk w tym, że do kończącego je szczytu w grudniu nie ma dużo czasu. Sarkozy nie byłby jednak sobą, gdyby nie spojrzał na ten problem jak na wyzwanie. Stąd pomysł, aby po 1 stycznia Francja nadal przewodniczyła obradom tzw. EURO-grupy, składającej się z 15 państw należących do strefy euro.

Z formalnego punktu widzenia taki scenariusz nie jest niemożliwy. W praktyce oznaczałby jednak zepchnięcie w cień prezydencji Czech i Szwecji w 2009 r., czyli pogłębianie rywalizacji w Unii. Tymczasem w tle obecnego kryzysu już widać postępującą marginalizację Komisji Europejskiej. Ta strażniczka wspólnego rynku jedynie przygląda się działaniom poszczególnych państw, które na własną rękę i bez czekania na jej zgodę nacjonalizują banki (Wlk. Brytania) czy podwyższają rządowe gwarancje depozytów (Niemcy).

Takie samodzielne, niejako narodowe reakcje członków Unii na wspólny przecież problem dają dużo do myślenia o przyszłości integracji europejskiej, która - utraciwszy dynamikę w obszarze polityki - flirtuje dziś z ideą renacjonalizacji w gospodarce. Na tym tle pomysł Sarkozy’ego bardziej ilustruje problem, niż go stwarza.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2008