Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gdy rzeczywistość psuje piękno wyborczych opowieści, pozostaje właśnie gra słowami. Zastosował ją premier Morawiecki, przekonując kilka dni temu mieszkańców Podlasia, iż w odróżnieniu od ekonomistów wieszczących głęboki kryzys uważa, „że przejdziemy przez niego raczej suchą nogą, no może troszeczkę taką umoczoną”.
Gdyby ktoś mimo wszystko chciał sprawdzić, jak głęboko w recesyjnym bagienku umoczy się polska stopa życiowa, może sięgnąć po „Prognozę przychodów NFZ na lata 2021–2023”, którą na swojej stronie publikuje think tank Public Policy. Dokument bazuje na szacunkowych wyliczeniach, które przekazało NFZ samo Ministerstwo Finansów. Prognoza na lata 2020-23 zakłada m.in. spadek zatrudnienia o ponad 190 tys. etatów i wzrost rejestrowanego bezrobocia o 45 proc. – do 1,3 mln osób. Z prognozy wynika też, że pomimo odbicia gospodarki w 2021 r. stopa bezrobocia właściwie nie zmieni się aż do 2023 r.
Analitycy Public Policy zauważają z kolei, że ostry spadek wysokości składek wpłacanych ZUS-owi na opiekę zdrowotną pod koniec tego roku może zmusić rząd do cięcia innych świadczeń socjalnych, by zapewnić finansowanie dla szpitali i przychodni. ©℗