Reklama

Ładowanie...

Ulotność smutku

23.04.2012
Czyta się kilka minut
To jasne, że nie można być pewnym zbawienia. Taka pewność byłaby z naszej strony pychą graniczącą z bluźnierstwem. Zupełnie czym innym jest postawa ufności.
fot. Paweł Żak
N

Na początku modlitwy eucharystycznej ksiądz zwraca się do nas z wezwaniem „W górę serca!”, my zaś odpowiadamy mu „Wznosimy je do Pana”. Ale co to właściwie znaczy? Czy jest to apel o nabożne skupienie, podobny słowom „bud’my uważni”, które w obrządku bizantyjskim celebrans kieruje do zgromadzenia tuż przed odczytaniem Ewangelii? Raczej nie. Chyba sami intuicyjnie przeczuwamy, że nie chodzi tutaj o coś, co moglibyśmy przywołać siłą własnej woli.

Upraszczając rzecz do sedna, można powiedzieć, że słowa te mówią o radości. Ale nie o tej zwykłej, powszedniej uciesze, która jest tylko ucieczką przed wszechogarniającym nas smutkiem i która pierzcha, mimo ponawianych postanowień „optymistycznego patrzenia na życie”, gdy zbyt dużo chmur zbiera się na horyzoncie naszej egzystencji. Chrześcijańska radość, lub – powiedzmy to wprost – jedyna radość godna tego słowa nie zamyka...

3386

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]