Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To dane ONZ – doświadczenie sugeruje, że faktyczna liczba ofiar może być wyższa. Więcej ofiar cywilnych to skutek również niedawnych walk wokół Awdijiwki [patrz korespondencja z tego miasta w „TP” nr 11 – red.], która była pod rosyjskim ogniem artyleryjskim.
Także straty armii ukraińskiej są wyższe: w lutym na froncie zginęło 22 żołnierzy. Najmłodszy miał 19 lat: Taras Pronczuk pochodził z wioski Chocim koło Równego, był poborowym. Łącznie od początku wojny zginęło ponad 2600 ukraińskich żołnierzy, a ponad 8000 zostało rannych: takie liczby podawali niedawno sztab generalny i prezydent Poroszenko. Nie obejmują one strat niebojowych, których skala w niektórych miesiąca 2016 r. była wyższa niż bojowych: to ofiary intensywnych ćwiczeń na poligonach, wypadków, chorób (w okopach szerzy się gruźlica), a także samobójstw (życie odebrało sobie kilkuset żołnierzy). Przykładowo w całym 2016 r. straty bojowe wyniosły 211 zabitych, a niebojowe aż 256.
Według zbiorczych danych, które w lutym opublikował ukraiński sztab generalny, od początku wojny z Rosją do listopada 2016 r. życie straciło 10 tys. Ukraińców – łącznie: żołnierzy i cywilów – a 23 tys. odniosło rany. Strona rosyjska nie informuje o swych stratach, można przytaczać jedynie dane szacunkowe, rekonstruowane przez organizacje społeczne. Jedna z nich – rosyjska grupa pod nazwą „Gruz 200 z Ukrainy do Rosji” – podała niedawno, że od początku wojny zginęło 3177 Rosjan: żołnierzy regularnej armii i ochotników. Na stronie internetowej organizacji (gruz200.zzz.com.ua) opublikowano ich imienną listę.
Wszystkie te statystyki nie obejmują ofiar, które policzyć jest trudniej. Jak żołnierzy z traumą, którzy po demobilizacji mają kłopoty z powrotem do zwykłego życia. Ponieważ wojna trwa już trzy lata, ich liczba rośnie. Przykładowo wśród leków zbieranych przez wolontariuszy z organizacji Drohobycz SOS – jednej z tysięcy takich grup, które w całym kraju organizują oddolną pomoc – coraz poważniejszą pozycję zajmują dziś środki nasenne i uspokajające. Nie dla żołnierzy na froncie, ale dla tych, którzy już wrócili i nie umieją się odnaleźć. W sytuacji, gdy państwowa opieka psychologiczna dla weteranów praktycznie nie istnieje, także ten problem ukraińskiej rzeczywistości jest przerzucany na wolontariuszy. ©℗