Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tak wyglądały w minionym tygodniu raporty o stratach w Donbasie, które codziennie publikuje armia ukraińska. Ostatnio Rosjanie kilkadziesiąt razy dziennie ostrzeliwują siły ukraińskie, także z artylerii (oficjalnie wycofanej). Rozmowy szefów MSZ Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy (tzw. czwórki normandzkiej), w miniony czwartek w Paryżu, nie przyniosły rezultatów. Tymczasem również w minionym tygodniu szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział, że jego zdaniem Ukraina nie wejdzie do Unii w ciągu najbliższych 20–25 lat. Rumuński dziennik „Adevarul” komentuje to tak: „Nieszczęsnym, którzy mieli nadzieję, że zerwą z uzależnieniem od Rosji i otworzą sobie drzwi do innego życia, do świata zachodniego – im Europa mówi właśnie, że na pokolenie mają pożegnać się ze swym marzeniem”. Słowa Junckera z satysfakcją cytują rosyjskie media. Obrońcy szefa Komisji sugerują, że to zabieg taktyczny i Juncker chce wpłynąć tak na Holendrów, którzy 6 kwietnia wypowiedzą się w referendum (zainicjowanym przez tamtejszych eurosceptyków), czy akceptują umowę stowarzyszeniową Unia–Ukraina. Jego wynik nie jest wiążący dla rządu, ale większość partii zapowiedziała, że go uzna. Na zdjęciu: zniszczona szkoła na linii frontu w Piskach koło Doniecka. ©℗