Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie zdajecie sobie sprawy ze zła, jakie plotki wyrządzają Kościołowi, parafiom, wspólnotom. Plotki wyrządzają zło, zadają rany. Chrześcijanin, zanim zacznie plotkować, powinien ugryźć się w język – mówił papież podczas audiencji ogólnej 25 września w katechezie poświęconej jedności Kościoła.
Co to jest plotka? Jest to wiadomość niesprawdzona i na ogół niemożliwa do sprawdzenia przez mówiącego, a dla obgadywanego nieprzychylna. Plotkarz puszcza takie twierdzenie w świat, kiedy albo je od kogoś innego słyszał, albo sam stworzył jako swój domysł. W obu przypadkach nie umiałby tego udowodnić – ale to mu nie przeszkadza powiedzieć. Czasem ot tak, żeby coś powiedzieć, wzbudzić sensację; czasem po to, żeby wrogowi dokopać. Udowadniać? Po co? Niech sam obmówiony udowodni, że nie wielbłąd...
Inaczej mówiąc, plotka, powtarzana lub puszczona w świat wiadomość niesprawdzona, jest skutkiem braku poczucia odpowiedzialności za własne słowa. I chociaż dwa tysiące lat temu powiedziano nam, że człowiek zda sprawę z każdego próżnego słowa, jakie wypowiedział, jakoś ta zapowiedź nikomu nie psuje humoru ani nie powstrzymuje zalewu plotki w życiu prywatnym i publicznym. Teraz Ojciec Święty przypomniał nam o tym, ale przecież każdy wie, że takie przypomnienia to powinni wziąć pod rozwagę „tamci”, a nie „my”. To „oni” niech się gryzą w język...
A gdyby się tak rzeczywiście wszyscy ugryźli? Choćby na jeden dzień? Wielu poczytnych gazet i wielu popularnych audycji w ogóle byśmy nie rozpoznali. Znikłyby z nich wszystkie pomówienia, z tego gatunku, co to im mocniejsze, tym lepsze, niezależnie od tego, z którego palca wyssane. Znikłoby ciągłe szczucie, ciągłe podsycanie podejrzliwości i płynącej ze strachu agresji; cała ta medialna „wolna amerykanka”, w której każdy chwyt dozwolony, byleby skutecznie kogoś uderzał... Jeden dzień! Prawda, jeden dzień nie zrobiłby wielkiej różnicy, ale przynajmniej zobaczylibyśmy, że można bez tego... I że jest na świecie całe mnóstwo prawdy, którą upychamy zwykle po kątach, zajęci plotką.
S. MAŁGORZATA BORKOWSKA jest benedyktynką, pisarką, znawczynią historii życia zakonnego. Mieszka w klasztorze w Staniątkach.