TVP jest przykro

Nawet bardzo. A widzowi przykro patrzeć na ową telewizję. Najpierw rok temu w “Teleranku" pewien pan uczył dzieci, jak pisać internetowego bloga- na przykładzie strony o treściach homoseksualnych. Szef TVP 1, Sławomir Zieliński, dostał naganę, szefowa audycji złożyła rezygnację. Niedługo później TVP 2 pokazała “Biuro Ogłoszeń", w którym o swojej pracy opowiadały prostytutki. Z telewizji wyrzucono kierownika redakcji dokumentu, dla Niny Terentiew, szefowej “Dwójki", sprawa zakończyła się naganą. W ostatnią środę w programie pod uroczym tytułem “Dzieci dzieciom" podejrzany o pedofilię były dyrygent Polskich Słowików mówił, że od małego śpiewa w chórze i bardzo to lubi. Wynik jest taki, że rozwiązano Redakcję Audycji dla Dzieci i Młodzieży (a Pies Pankracy zapewne przewraca się w swoim psim grobie).

05.10.2003

Czyta się kilka minut

Jeśli do takich skandali dodać stałe grzechy TVP - spychanie ambitniejszych pozycji na porę dla cierpiących na bezsenność, siermiężną publicystykę i rozrywkę czy fatalne decyzje kadrowe (ostatnia to kabaretowy konferansjer jako nowy prowadzący “Pegaza"), obraz “najlepszej stacji publicznej w Europie" zaciemnia się do granic możliwości. Nawet jeden z największych od lat sukcesów polskiego sportu - złoty medal siatkarek na Mistrzostwach Europy - można było zobaczyć tylko w komercyjnych Polsacie i TV Puls.

Ilu afer trzeba, by sekretarze redakcji i redaktorzy programowi wiedzieli, co emitują podległe im audycje? Jak wielka musi być kolejna kaczka dziennikarska czy inna “niepotrzebna pomyłka", by odpowiedzialność ponieśli wreszcie dyrektorzy programów, którzy widocznie nie nadają się na stanowiska? Kiedy TVP zerwie z samozadowoleniem, kolesiostwem i brakiem profesjonalizmu (bo o realizacji “misji" można już zapomnieć)? Oraz z orientacją li tylko na kasę: znamienne, że prezes Kwiatkowski oraz szef również publicznego z założenia Polskiego Radia, Andrzej Siezieniewski skrytykowali kilka dni temu propozycję ekspertów, by w pełni odkomercyjnić stacje publiczne. Rzeczywiście: przykre to wszystko.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2003