Reklama

Ładowanie...

Dobre duchy

Dobre duchy

20.06.2006
Czyta się kilka minut
Zasmarkane dziecko bogów było darem króla smoków dla bardzo ubogiego dziadka, który dawno, dawno temu żył ze sprzedaży drewna na opał. Gdy pewnego razu wracał z miasta z ciężkimi wiązkami drewna na plecach, wyczerpany zatrzymał się nad brzegiem rzeki króla wszystkich smoków świata. Po krótkiej modlitwie ofiarował smokowi całe drewno - w podzięce dostał niezbyt atrakcyjne, ale za to spełniające wszystkie życzenia niemowlę. "Wystarczy, jeśli powiesz: »Zasmarkane dziecko bogów, chcę to czy tamto...«. Lecz musisz bardzo o nie dbać, karmić trzy razy dziennie świeżo złowionymi homarami. Będzie jadło tylko z twoich rąk, z niczyich innych.
C

Czy ten, jakże pomyślny, początek bajki czegoś nie przypomina? Egzotyczna odmiana popularnej bajki o rybaku i złotej rybce? I tak, i nie. Jak u Braci Grimm, a potem u Puszkina, ludzka chciwość i niewdzięczność zostają oczywiście przykładnie ukarane. Ale - i to już jest specyfika mitologii japońskiej - trudno w rodzimych baśniach znaleźć tak silny odcień wiary w moc natury, wszechobecność bóstw i bogów, zwierzęcą mądrość. Przekazywane dziś dzieciom bajki, po japońsku mukashi-banashi, czyli "stare opowieści", wywodzą się wszak z lokalnych, panteistycznych i animistycznych pierwotnych kultów - które z czasem dopiero, dla odróżnienia od importowanego z Korei buddyzmu, nazwano szintoizmem. Shinto - czyli "droga bogów", kami, bóstwa, duchowego opiekuna, który może, choć nie musi, przyjmując dowolną postać, sprzyjać ludziom.

Kazuko Adachi, japońska tłumaczka, autorka m.in. popularnego "Słownika japońsko-polskiego i polsko-japońskiego" oraz antologii współczesnej poezji japońskiej "Wiśnie rozkwitłe pośród zimy", od długiego już czasu spisywała i tłumaczyła na polski popularne baśnie z Japonii. W wydanym nareszcie zbiorze znalazło się blisko 40 z nich - od tych znanych i u nas, jak "Śnieżna panienka", "Momotaro", "Szata z żurawich piór", po równie wielkiej urody "Świece długości życia" (o dwóch braciach, z których jeden wyprawia się do nieba, by ocalić drugiego od choroby) czy "Ptaszka porannego śpiewu" (matka co świt przechodzi górską przełęcz, by obudzić delikatnym dzwonieniem wydaną za mąż córkę; po śmierci zmienia się w ptaka i nadal budzi dziewczynę). Tłumaczenia są staranne (choć nie wiem, czy dzieci zgodzą się z tłumaczem w kwestii małpich "pośladków"), ubarwione drzeworytami, które mi akurat przypominają nieco ilustracje zapamiętane z dzieciństwa z wydań polskich legend.

Bohaterami zaś pierwszorzędnymi, jako się rzekło, są obok ludzi - dobrych i złych, skromnych i zazdrosnych, pracowitych i leniwych, gotowych na poświęcenia i tchórzliwych - boscy wysłannicy, obdarzone mową zwierzęta. Mądry kot-mnich, szczodry wróbel, przyjazne szczury, kraby, żaby, demoniczne węże, głupie małpiszony. Otoczony siedliskiem takich bóstw człowiek może odrzucić ich rady i przestrogi. Lepiej jednak się w nie wsłuchać i dobrze na tym wyjść.

Kazuko Adachi, "Zasmarkane dziecko bogów i inne baśnie japońskie", ilustracje Emiko Murata, Warszawa 2006, Fundacja "Nauka i Wiedza".

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]