Trzej romantycy

Novalis: "Henryk von Ofterdingen"

Nowy przekład jednego z najważniejszych dzieł niemieckiego romantyzmu. Novalis, a właściwie Georg Philipp Friedrich von Hardenberg, urodził się w 1772 roku, zmarł na gruźlicę nie ukończywszy 29 lat. Studiował filozofię w Lipsku, gdzie zaprzyjaźnił się z Friedrichem Schleglem, jednym z twórców i prawodawców ruchu romantycznego, później prawo w Wittenberdze i górnictwo we Freibergu, pracował jako urzędnik salinarny. Jednym z najważniejszych epizodów jego biografii było wyidealizowane uczucie do młodziutkiej Sophie von Kühn, zmarłej w wieku lat 15. Za życia opublikował niewiele (w 1800 r. w założonym przez braci Schleglów czasopiśmie “Athenaeum" ukazały się jego “Hymny do nocy"), a krytyczne opracowanie jego spuścizny - zwłaszcza fragmentów filozoficznych - nastąpiło dopiero w wieku XX.

Niedokończona powieść “Henryk von Ofterdingen", której pomysł nasunęły Novalisowi w 1799 roku lektury średniowiecznych kronik, wydana została w 1802 roku staraniem Friedricha Schlegla i Ludwiga Tiecka. Historia dojrzewania tytułowego bohatera, legendarnego poety, osadzona w realiach średniowiecza, w czasach Staufów, inkrustowana jest opisami snów, pieśniami i opowieściami snutymi przez postacie, które Henryk napotyka na swej drodze (“Baśń o Atlantydzie", baśń poety Klingsohra), a owe wtręty w fabułę kryją w sobie wykładnię najistotniejszych sensów całości. Mamy więc raczej do czynienia z traktatem inicjacyjnym niż z powieścią opartą na akcji i psychologicznym rysunku postaci.

“Jeśli w ogóle można mówić o akcji w »Henryku von Ofterdingen«, to jest nią, owszem, »wędrówka«, ale nie po przestrzeniach świata realnego, tylko świata »wewnętrznego«" - pisze we wstępie Wojciech Kunicki. Ten wstęp to właściwie obszerna rozprawa poświęcona całości dzieła Novalisa, analizująca jego myśl filozoficzno-religijną zmierzającą ku idei jedności poznania, jego sposób rozumienia poezji jako najwyższego pośrednika pomiędzy “duchem a ciałem, pięknem a wiedzą, jednostką a społeczeństwem", jego wizję antropologiczną. Przeczytamy tu o rozmaitych wykładniach symboliki “błękitnego kwiatu", o którym śni Henryk, i o sensie metaforyki górniczej obecnej w powieści, a także o tym, jak Novalisa czytali Zygmunt Krasiński, Stanisław Brzozowski i Aleksander Wat... (Ossolineum, Wrocław-Warszawa-Kraków 2003, s. CXVIII + 202. Przełożyli i opracowali: Ewa Szymani i Wojciech Kunicki. Biblioteka Narodowa, seria II, nr 247. “Henryk von Ofterdingen" ukazał się u nas po raz pierwszy w 1914 r. w przekładzie Franciszka Mirandoli, płodnego i zasłużonego tłumacza doby Młodej Polski.)

Edgar Allan Poe: "Wybór opowiadań"

To także nowy przekład; jego autor, Sławomir Studniarz, otrzymał zań nagrodę “Literatury na Świecie". Opowiadania amerykańskiego romantyka wydawane były po wojnie parokrotnie: w dwutomowym, wznawianym później wyborze Władysława Kopalińskiego, w jednotomowym wydaniu Biblioteki Klasyki Polskiej i Obcej, gdzie przypomniano przekłady Bolesława Leśmiana. W wyborze obecnym pośród 29 utworów znajdziemy jednak nie tylko rzeczy znane z tamtych edycji.

Poe, niemal rówieśnik naszego Słowackiego (żył w latach 1809-1849), zajmuje w literaturze światowej miejsce szczególne. “W świadomości czytelników i części krytyków - pisze Studniarz w eseju “Literacki fenomen Edgara Allana Poe" - jego spuścizna została zepchnięta na obrzeża literatury »poważnej«, wiodąc niekwestionowany prym w obrębie literatury »popularnej«, w dwojakim tego słowa znaczeniu: niezbyt wysokiego lotu w mniemaniu elit intelektualnych oraz rozchwytywanej i uwielbianej przez rzesze czytelników". Przyczyniła się do tego jego kariera w kinie klasy B, za sprawą filmów Rogera Cormana. A przecież - przypomina tłumacz - Poe był twórcą o wyjątkowym stopniu samoświadomości.

“Jego nowatorskie poglądy estetyczne, gruntowna znajomość reguł rządzących sztuką i jej odbiorem znalazły odbicie w dziele. Uderza w nim zróżnicowanie gatunków prozatorskich, z jakimi eksperymentował. Poe doprowadził do doskonałości i przełamał konwencję romansu gotyckiego (»Ligeja«, »Zagłada Domu Usherów«), ustanowił prawidła utworu fantastycznego (»Rękopis znaleziony w butelce«, »Opowieść z wyprawy w Góry Strzępiaste«), stworzył klasyczne opowiadanie detektywistyczne (»Zabójstwa przy rue Morgue«), a także opowiadanie grozy w najbardziej drastycznym wydaniu, obecnie zwane horrorem (»Prawdziwy opis przypadku M. Valdemara«). Koniecznie trzeba wspomnieć o tak specyficznym gatunku, jak »wizja pośmiertna« czy »dialog angeliczny«, literacki obraz przeżyć na granicy śmierci oraz w nowej duchowej rzeczywistości, inspirowany dialogiem platońskim (»Rozmowa Monosa i Uny«, »Dialog Eirosa i Harmiona«)...".

Wszystkie wymienione tytuły, włącznie z nieobecnymi w dotychczasowych wydaniach “platońskimi" dialogami, znajdziemy w książce. A także “Berenikę", “Morellę", “Williama Wilsona", “Owalny portret", “Beczkę amontillado", “Maskę Czerwonego Moru", “W bezdni malströmu", “Studnię i wahadło". W związku z tym ostatnim utworem Studniarz zauważa, że przerażający obraz więźnia Inkwizycji czekającego na śmierć, którą zada mu obniżające się wciąż wahadło trzymane przez Czas uosobiony w postaci żniwiarza, jest symbolicznym przedstawieniem dramatu ludzkiej kondycji. Bowiem “w ludzkim doświadczeniu ukazanym w nowelach Poego nie ma jedności z przyrodą i przynoszącego pociechę zanurzenia w naturalnym rytmie narodzin, wzrostu, śmierci i odrodzenia. Wręcz przeciwnie, uwypuklona jest groza przemijania, nieubłagany i niszczący upływ czasu". (Świat Książki, Warszawa 2003, s. 362.)

Nathaniel Hawthorne: "Marmurowy faun"

Ta powieść, której przekład wznowiono po 20 latach, stanowi osobliwy rezultat spotkania Północy i Południa, Nowego i Starego Świata. Hawthorne urodził się w 1804 roku w nowoangielskim Salem, sławnym z XVII-wiecznych procesów czarownic. Jednym z sędziów w tych procesach był przodek pisarza, on sam zaś czuł się dziedzicem purytańskiej tradycji w dobrym i złym; widać to w najsławniejszej jego powieści, “Szkarłatnej literze" (1850), której bohaterką jest napiętnowana za cudzołóstwo Estera Prynne.

W 1853 roku autor “Szkarłatnej litery" i “Domu o siedmiu szczytach" został konsulem amerykańskim w Liverpoolu. Po czterech latach zrzekł się posady i zamieszkał we Włoszech. Owocem tego pobytu jest właśnie “Marmurowy faun" - ostatnia ukończona powieść zmarłego w 1864 r. Hawthorne’a. Na bardzo plastycznie, czasem wręcz nadto szczegółowo odmalowanym tle Wiecznego Miasta rozgrywa się w niej dramat czwórki przyjaciół: przybyłych zza oceanu Hildy i Kenyona oraz reprezentujących Starą Europę Miriam i Donatella.

Hilda, Miriam i Kenyon są osiadłymi w Rzymie artystami, Donatello - młodym Włochem zakochanym w Miriam, w której przeszłości kryje się niewyjaśniona mroczna tajemnica. Fabuła pełna niedopowiedzeń i zagadek koncentruje się jednak wokół problemów moralnych, zwłaszcza zaś: roli grzechu jako elementu kształtującego naszą świadomość. Bowiem to właśnie grzech, przypadkowo niemal popełniona zbrodnia, rozbudzi świadomość moralną Donatella, którego na pierwszych stronach poznajemy jako ucieleśnienie amoralnego piękna, nowe wcielenie praksytelesowego Fauna. Dzieło Hawthorne’a, wedle podtytułu “Romans o hrabim Monte Beni", to dziwne połączenie powieści gotyckiej i moralitetu traktującego o przemianie duchowej. (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2003, s. 476. Przełożyła Maria Kaniowa.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2004