Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Bóg objawił nam, że jest Trójcą, a objawienie to ma posłużyć do naszego zbawienia. Jednak tajemnica Trójcy pozostaje jedną z najtrudniejszych dla ludzkiego umysłu. Rozważana jedynie na poziomie intelektualnym zostaje sprowadzona do jałowych spekulacji: w jaki sposób jeden Bóg jest jednocześnie trzema osobami i jakich pojęć należy używać, aby poprawnie o tym mówić? Takie jałowe spekulacje bardzo męczyły św. Augustyna. Pisał pełen tęsknoty: „Skoro przyjdziemy do Ciebie, ustanie ta wielość słów, które wypowiadamy nie do-
sięgając Ciebie. Ty jeden będziesz wszystko we wszystkim i bez końca będziemy wypowiadali jedno chwaląc Cię...”
Ta tęsknota św. Augustyna spełniała się już częściowo w jego życiu, podobnie jak potem, w życiu ludzi wielkiej wiary, mistyków. Kontemplując Boga, zanurzali się jakby w Jego tajemnicę, doświadczali czegoś tak niezwykłego, że oto jednocześnie oni są w Bogu oraz Bóg rodzi swego Syna i zamieszkuje jako Trójca w ich sercu. Odblask ich doświadczeń znajdujemy w spisanych modlitwach. I tak Mistrz Eckhart
pisał: „Bóg, niczym rodząca kobieta, zrodził przed wiekami swego jedynego Syna oraz rodzi Go teraz, i przez wieki. Jak mówi pewien mistrz: leży On jakby w kołysce w każdej dobrej duszy, która wyszła z samej siebie i trwa w Bogu. (...) Tam Ojciec kocha nas w Synu miłością, będącą Duchem Świętym”. Tenże mistrz powiada: „Myślę niekiedy o słowach, jakie anioł skierował do Maryi: »Bądź pozdrowiona pełna łaski!« Cóż by mi przyszło z tego, że Maryja jest pełna łaski, gdybym ja również nie był nią napełniony? I cóż by mi przyszło z tego, że Ojciec rodzi swego Syna, gdybym i ja Go nie rodził?”
A późniejsza o bez mała sześć wieków, św. Elżbieta od Trójcy Świętej tak się modliła: „O Boże mój, Trójco Święta, którą uwielbiam, dopomóż mi zapomnieć zupełnie o sobie samej, abym mogła zamieszkać w Tobie nieporuszona i spokojna, jakby dusza moja była w wieczności... Uspokój moją duszę, uczyń z niej swoje niebo, swoje mieszkanie umiłowane i miejsce swego spoczynku. Obym nigdy nie zostawiła Ciebie samego, lecz abym tam cała była, cała żyjąca wiarą, cała adorująca, cała poddana wyłącznie Twojemu twórczemu działaniu”.
Ks. Jan Słomka