Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Aż strach pomyśleć, co nastąpi, gdy się wreszcie dogonią. Oto minister Gliński wykonuje strategiczny coming out z radiowego studia. Powodem jakże spontanicznego wybuchu jego ekscelencji było... pytanie dziennikarza o obcięcie ministerialnej dotacji dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Każdy by eksplodował w obliczu takiej bezczelności. Panowie ponoć umówili się na coś tam przed wywiadem, więc minister mógł się czuć oszukany niczym Bartłomiej M. przez Antoniego M. – z tym że przynajmniej minister mógł wyjść, a Bartłomiej M. chyba jednak posiedzi. Miejmy nadzieję, że minister nie zamknie się w sobie i dalej będzie działał energicznie dla dobra polskiej kultury, wszak (jak słusznie zauważył kilka lat temu) „elit nie stworzy się w rok”, a wciąż cała Polska, Europa i świat czekają na ów akt stworzenia ex nihilo. Ekscelencja jest mocno ostrzeliwany w plecy przez sól ziemi czarnej „dobrej zmiany”, czyli pisarzy Bronisława Wildsteina i Piotra Zarembę, którzy robią mu wbrew i mają mu za złe, że jest za miękki. Postanowił więc wyjść z audycji, by zamknąć im usta! Przemyślny ruch, zwłaszcza że pieniądze na ECS zostały spontanicznie zebrane przez niepokornych obywateli i obywatelki.
Natomiast o fakcie nocnego przepychania przez obóz rządzący parlamentem „rekompensaty” w wysokości 1 260 000 000 PLN na telewizję pana Jacka K. nie można milczeć – trzeba ekstatycznie krzyczeć na rogu każdej ulicy, na rozstajach dróg, żeby każdy zadumany świątek mógł przyklasnąć radosnej nowinie. Miliard dwieście milionów! Będzie więcej, jeszcze lepszych, pasków na ekranach polskich rodzin! Nie wiem, jak Państwo, ale ja już nie mogę się doczekać, zwłaszcza że nie mam telewizora. Kibicuje tej sprawie również Ministerstwo Kultury, zamykając usta sceptykom następującym bon motem: „Telewizja Publiczna jest pluralistyczna i każdemu zapewnia to, czego oczekuje”. Genialne! Cóż za trafne zdanie. Gem, set, mecz! 1) Telewizja Publiczna jest pluralistyczna, ergo: 2) każdemu zapewnia to, czego oczekuje. Czego KTO oczekuje? Każdy? Czy też raczej telewizja? Odpowiedź poznamy, zapewne, z taśm – jak się to już utarło w naszym kraju, prędzej czy później jakieś taśmy wypłyną. Dobrze, że przynajmniej minister Gliński nie dał się nagrać i wyszedł.
Na koniec zostawiłem informację absolutnie najważniejszą, której z taśm prezesa – autentycznego Janusza biznesu – nie dowiadujemy się bezpośrednio, ale jednak wyciekła rykoszetem: oto wedle świadectwa samego kuzyna Jana Marii Tomaszewskiego (kuzyn, ale jak brat!) prezes rozmawia z nim wyłącznie o... teatrze. Jestem w szoku, z którego nieprędko wyjdę. ©