Strach przed władzą

Abraham boi się, że faraon pokocha jego żonę. I my boimy się, że obcy przybędą do nas i pokochają to, co nasze.

06.12.2015

Czyta się kilka minut

Uchodźcy na greckiej wyspie Lesbos, październik 2015 r. / Fot. Santi Palacios / AP / EAST NEWS
Uchodźcy na greckiej wyspie Lesbos, październik 2015 r. / Fot. Santi Palacios / AP / EAST NEWS

Strach przed władzą jest strachem przed sąsiadem. Wystarczy popatrzeć na znak, jakim jest faraon. To poza jego pałacem Abraham chodzi wściekły na siebie. Bo aby ratować własną skórę, przedstawił Saraj nie jako żonę, ale jako siostrę (Rdz 12, 9-20). I teraz faraon może mu zabrać najukochańszą. Faraon to władza, ale i sąsiad. Ta historia powtórzy się z innym królem-sąsiadem, z Abimelekiem (Rdz 20).

Są języki, w których sąsiada i bliźniego określa się tym samym słowem. Zakończenie Dekalogu mówi o pragnieniu tego, co posiada bliźni-sąsiad. Boimy się, że i on zapragnie tego, co my mamy. I co wtedy? Mamy się z nim podzielić? A władza jest od tego, by ludzie się dzielili. I mamy się dzielić nie tyle z przyjaciółmi (których wybieramy), ile z sąsiadami (których zastajemy). Po to władza zmusza nas do płacenia podatków, by część tego, co moje, stało się wspólne. Wielu przeżywa to jako ograbianie z własności.


CZYTAJ TAKŻE:

Lęk przed sukcesem. Czy chcę naprawdę dotrzeć do innego człowieka, zrozumieć go i mu pomóc? Co się stanie, gdy się nawróci?

Lęk przed kulturą. Wolimy pseudokulturę uprzedzeń, etykietek i „dowcipnych” stereotypów. To łatwiejsze niż okazanie szacunku, wysłuchanie innego. 


Gdyby jeszcze chodziło o wspólne bezpieczeństwo i infrastrukturę, to można by coś dać. Ale władza sięga po moje, by dbać o zdrowie i godną starość tych, którzy sobie nie odłożyli, by opiekować się imigrantami (kiedyś tylko sąsiadami, a teraz bliźnimi), by dotować inne kraje UE.

Abraham boi się, że faraon pokocha jego żonę. I my boimy się, że obcy przybędą do nas i pokochają to, co nasze. Nagle przysłowie „Cudze chwalicie, swego nie znacie” traci na znaczeniu i mając się za atrakcyjnych, boimy się, bo „jabłka u sąsiada zawsze są słodsze”. Z jednej strony obawiamy się, że zniszczą nasze wartości, a z drugiej strony twierdzimy, że Europa już tymi wartościami nie żyje. To co oni mają zniszczyć? Czy są takie wartości, którymi my żyjemy, a którymi oni – sąsiedzi uciekający przed tzw. Państwem Islamskim, separatystami, armią Putina itp. – nie chcą żyć? Albo czy mogą nam zabrać pracę, której my nie chcemy podjąć? Władza ze swojej natury powinna stawać po stronie dobra wspólnego. Boimy się, że będzie faworyzowała bliźniego. I trzeba go będzie kochać, jak mamy kochać „nieprzyjacioły” nasze (Ewangelia)!

Władzy (zazwyczaj) nie wybieram, jak i sąsiada. Strach przed władcą sparaliżował sługę, który zakopał swoją minę (Łk 19, 11-28). Kto nie daje cesarzowi tego, co należy do cesarza, ma się czego bać. Samuel (1 Sm 8, 10-18) przestrzegał przed królem (bo synów i córki zabierze, dziesięciną obciąży itp.). To władza (Piłat, Sanhedryn) skazała Jezusa na śmierć.

Boimy się władzy, ale też boimy się rządzenia. Trudno rządzić ludźmi. A ile przy tym wrogów, walki podjazdowej, braku popularności, fałszywych przyjaciół, lizusów, bycia podsłuchiwanym... Każda władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie. Czy potrafię być sumieniem władzy?

Władza uciska, ale bez niej panuje bezprawie, czyli prawo dżungli, silniejszy wykorzystuje słabszego, zniewala go. Dbanie o dobro wspólne kosztuje. Odpowiedzialność kosztuje. Miłość bliźniego kosztuje. A już miłość nieprzyjaciół domaga się ofiary z życia.

A jednak władza, która skazała Jezusa, stała się narzędziem zbawienia. ©

AUTOR jest redaktorem naczelnym jezuickiego kwartalnika „Życie Duchowe”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2015