Stan NATO jest stabilny

09.12.2019

Czyta się kilka minut

„Zdajemy sobie sprawę, że rosnące wpływy Chin i ich polityka międzynarodowa stwarzają zarówno możliwości, jak i wyzwania, którymi musimy się wspólnie zająć jako Sojusz” – to zdanie, umieszczone prawie na końcu deklaracji liderów państw NATO, jest najciekawszą konsekwencją zakończonego w ubiegłym tygodniu jubileuszowego szczytu w Londynie.

Chiny były dotąd w myśleniu sojuszników wielkim nieobecnym. Nie było bowiem – i nadal nie ma – pewności, pomysłu ani tym bardziej zgody co do tego, że NATO powinno mieć coś do powiedzenia w sprawie Chin. Jako organizacja regionalna, obejmująca obszar północnoatlantycki (na północ od zwrotnika Raka), NATO nie zostało stworzone do angażowania się na półkuli południowej, w Azji i na Pacyfiku. Oczywiście inaczej wygląda to z perspektywy USA. Dla Stanów to Chiny, a nie Rosja, są dziś pierwszym wyzwaniem strategicznym. Zatem pytanie, czy Sojusz nie powinien uważniej myśleć, a być może i działać także w tym obcym dotąd dla siebie regionie, jest w istocie pytaniem o przyszłość zaangażowania Stanów w NATO (co jest kwestią równie otwartą jak zagadnienie chińskiego wymiaru polityki Sojuszu). To, że Chiny pojawiły się w oficjalnym komunikacie, stanowi więc niejako symboliczny początek „nowego” – choć nie sposób dziś przesądzać o ostatecznym kształcie tej dyskusji, a tym bardziej o jej konkluzjach.

Poza tym szczyt w Londynie był głównie spotkaniem rytualnym, w którym każdy podkreślał przywiązanie do idei NATO i jego niezbędność dla bezpieczeństwa Europy. Nawet prezydent Trump postanowił chwalić Sojusz, a także kanclerz Merkel („wspaniała kobieta”) za wzrost nakładów na obronność. Ciężar enfant terrible wziął na siebie tym razem Emmanuel Macron. Jednak jego uwaga o „śmierci mózgowej” NATO padła na długo przed szczytem, zatem podczas rozmów nie wywołała większego poruszenia. Próbował wprawdzie wzbudzić je prezydent Turcji, biorąc za „zakładników” państwa bałtyckie – albo uznają syryjskich Kurdów za terrorystów, albo nie będzie akceptacji dla planów ich obrony – ale ostatecznie wycofał się, aby nie psuć święta.

Stan siedemdziesięciolatka, którym jest dziś NATO, okazuje się zatem stabilny. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2019