Służby wszechmogące

Dziwię się tym, co się dziwią powszechnemu zdziwieniu ujawnioną na dniach skalą permanentnej wszechświatowej inwigilacji.

17.06.2013

Czyta się kilka minut

Zaprawdę, wszelkie gadki o nieuchronnych konsekwencjach „kultury obnażania" na fejsbukowych ścianach płaczu i wiedzy o potrzebach konsumentów nie mają wiele wspólnego z twardym jądrem nagiej prawdy, a imię jej: potencjalny totalitaryzm. Wciąż jeszcze niedokonany, ale narzędzia już naostrzone.

 Każdego można wrobić jak Królika Rogera, nie przymierzając. Nik nie podskoczy, nikt nie fiknie, ani zipnie. Fakt, że rząd Nowego Rzymu z Capitolu gromadzi wiedzę pozwalającą odtworzyć czyjąkolwiek rozmowę telefoniczną, wiedzieć cokolwiek o kimkolwiek w ciągu paru kliknięć, ot tak, na wszeki wypadek, nie budzi szczególnego zaufania, budzi przerażenie raczej. A przynajmniej powinien budzić – choć Amerykanie statystycznie są z tego zadowoleni, nic przeciwko nie mają, wszak wojna z terrorem ma swoje minusy, ale one im nie przesłaniają telewizora czy innej konsoli. Czipsa naszego codziennego daj nam dzisiaj, coli dolej, i ochroń nas, dzieci wolności, przed wolnością – modlą się bezpieczni mieszkańcy USA do swych służb wszechmogących. Zło czai się wszędzie, więc wszedzie będą nas chronić. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Orwell i Huxley znikają z półek.

 Oddajmy głos bohaterowi tej historii, samowolnemu wygnańcowi z raju błogiej niewiedzy o wszechwiedzy: „Nawet jeśli nic nie robisz, jesteś szpiegowany i nagrywany. Możliwości tego systemu rosną z roku na rok. Mogą sprawdzić każdą twoją decyzję czy rozmowę i uderzyć, tworząc podejrzany obraz czyjegoś niewinnego życia i odmalować cię jako przestępcę."

 Oko Saurona zobaczy wszystko. Aby zabić szerokie połacie pozostałego po pracy czasu, ludyczne ludziska dobrodusznie już wkrótce rzucą się do sklepów i nabędą najnowszą konsolę do gier firmy Microsoft, rozrywając się zasłużenie w zaciszu swych living roomów. A tam czujnik ruchów zamontowany (w grach przydatny) już patrzy – rano, wieczór, we dnie i w nocy internetem z Sauronem połączony. Czuwa nad bezpieczeństwem niebożąt. Rzecznik potężnej firmy na M.już zapowiedział, że najnowsza konsola po prostu wymaga permanentnego podłączenia do wszechświatowej sieci. Obligatoryjnie. Zawsze na czasie. Dla Twojego dobra. Przecież nie masz nic do ukrycia.

„Najgorsze, co może się zdarzyć? To, że nic się nie zmieni". Powiedział Edward Snowden. I zniknął.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2013