Słuchajcie Franciszka

Pytania „dlaczego?” w rzeczywistości zadajemy sobie wszyscy. Pytamy: „dlaczego niegodziwcy wydają się tacy szczęśliwi?” – mówił papież 8 października podczas mszy w Domu św. Marty.

12.10.2015

Czyta się kilka minut

Franciszek mówi o listach, które codziennie dostaje. Młoda matka trójki dzieci umiera na raka – pyta: dlaczego? Starsza kobieta opłakuje syna zabitego przez mafię – w liście do papieża pyta: dlaczego niegodziwcy wydają się szczęśliwi, podczas gdy sprawiedliwym wiatr zawsze wieje w oczy? Znamy takie osoby – przykłady możemy mnożyć. Czasami sami takie pytania zadajemy. To są konkretne warianty odwiecznego pytania: dlaczego jest zło?

Mnie w homilii papieża uderzyła najpierw jego postawa. On jest wśród ludzi. Uważnie ich wysłuchuje, nawet niewiele mogąc pomóc – przecież nie zahamuje choroby, nie odda syna matce opłakującej jego śmierć. Ale współczuje. Nie jest kimś, kto w gronostajach łaskawie nachyla się nad maluczkimi. Jak nuncjusz apostolski na Węgrzech po I wojnie światowej, który siedząc na biskupim tronie w pełnym stroju liturgicznym, rozdawał biednym kawałki chleba.

Dlaczego niegodziwcom się powodzi, podczas gdy sprawiedliwi cierpią? Czy cierpienie nie podważa sensu relacji z Bogiem? Gdybyśmy tak myśleli, musielibyśmy przyznać, że Boga nie było np. z tymi, którzy niewinnie ginęli w obozach koncentracyjnych. Gdzie był wówczas? – pytano. Wierzę, że był właśnie z nimi, gdy umierali.

Ktoś kiedyś złośliwie mówił mi, że coś jest na rzeczy, iż Bóg wierzących próbuje, skoro nie oszczędził nawet własnego syna. Młoda dziewczyna, która obrywała od życia, modliła się: „Wiem, że próbujesz tych, których kochasz. To może już mnie mniej kochaj…”. Jest w tej prośbie zmęczenie i gorycz. Ale to nie jest tak, że Bóg posłużył się Synem i posługuje się naszym cierpieniem. On był na krzyżu razem z Synem i jest z nami, gdy cierpimy. Nic więcej nie potrafię o tajemnicy cierpienia powiedzieć. ©


​Autor jest historykiem Kościoła, byłym przełożonym dominikanów na Węgrzech.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2015