Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po przeczytaniu artykułu Józefa Majewskiego - "Papież reformuje reformę Mszy" przypomniało mi się opowiadanie Lwa Tołstoja "Trzej starcy". Streszczam z pamięci podstawowy fragment tego opowiadania. Pewien biskup prawosławny postanowił odwiedzić swe parafie nad brzegami jednej z wielkich syberyjskich rzek. Podróż odbywał łodzią. Któregoś dnia dopłynął do wyspy, na której mieszkało trzech mnichów. Zapytał ich, jak się modlą. Odpowiedzieli: My nieuczeni, modlimy się prosto, mówimy do Boga: »Nas trioch, Was trioch, sławien bud’ Boh«. Biskup powiedział, że dobrze by było odmawiać także inne modlitwy: Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryja, Wierzę w Boga. Zatrzymał się na kilka dni, by ich tego nauczyć, a potem popłynął dalej. Po kilku dniach, gdy był już daleko, zauważył, że w dali na rzece coś się porusza. Polecił zatrzymać łódź. Po jakimś czasie dostrzegł, że po wodzie idzie jeden z mnichów. Gdy dotarł on do łodzi, powiedział do biskupa: "Ojcze, my starzy, zapomnieliśmy tego, czego nas nauczyłeś, co mamy robić ?".
Biskup zadumał się i odpowiedział: "Módlcie się dalej, tak jak przedtem".
A my dyskutujemy, czy lepsza jest Msza w rycie trydenckim, czy posoborowym.
Edward Kudrewicz
(Warszawa)