Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
I o Ewangelii, którą Król-Świadek głosi od ponad dwóch tysięcy lat. „W żaden sposób nikomu jej nie narzuca – nie sięga po argument siły czy narzuconego prawa”.
Chciałbym bardzo, aby taki właśnie był mój Kościół. By odwoływał się do ludzkich sumień, a nie przymusu prawnego. By zachęcał każdego do refleksji i namysłu nad systemem wspólnych nam wartości, którym warto być wiernym. By nie ustawał w przekonywaniu, dyskusji, próbie zrozumienia. Pragnę Kościoła, który dostrzega dobro w odmianie człowieka, gdy następuje z nieprzymuszonej jego woli, ze zdolności odróżnienia dobra od zła, a nie jest narzucona przepisami prawa. Nakazy i zakazy mogą jedynie zmuszać do pewnych zachowań. Nie odmieniają jednak tego, co wydaje się najważniejsze, własnej motywacji człowieka, jego wewnętrznych nakazów, jego sumienia.