Ładowanie...
Skandal na Kanoniczej w Krakowie
Skandal na Kanoniczej w Krakowie
Sprawa najpierw trafiła do prokuratury, która jednak umorzyła postępowanie z powodu przedawnienia. Ale w uzasadnieniu zaznaczono, że „zgromadzony dotychczas materiał dowodowy wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu objętego dochodzeniem”. Pani Monika wniosła sprawę też do nuncjatury i w tej chwili toczy się postępowanie wyjaśniające prowadzone przez watykańską Kongregację Nauki Wiary.
W reakcji na zarzuty o wielokrotne i wieloletnie molestowanie seksualne bp Szkodoń w oświadczeniu na stronie internetowej Archidiecezji Krakowskiej napisał: „Stanowczo oświadczam, że przedstawione mi oskarżenia są nieprawdą oraz że godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić”. Choć nikt nie był świadkiem tego, co działo się w biskupim apartamencie, rodzina pani Moniki uważająca do niedawna jeszcze biskupa za „przyjaciela domu” potwierdza, że łączyła go z ich córką „wyjątkowa” więź. Bp Szkodoń zapewnia, że zależy mu na „szybkim poznaniu pełnej prawdy”, ale uważa, że padł ofiarą zemsty Moniki i jej ojca, którzy obwiniają go o rozpad jej małżeństwa.
Przyjęta przez niego linia obrony ma jednak słabe punkty. Z drugiej strony ani w słowach i postawie domniemanej ofiary, ani jej najbliższego otoczenia nie widać wrogości do Kościoła czy szukania osobistego rewanżu, poza domaganiem się sprawiedliwości. Na razie jedno jest pewne: mylił się abp Marek Jędraszewski oceniając całą sprawę jako „absolutnie niepewną”. Dziś, gdy znamy uzasadnienie prokuratury, widać, jak błędna jest to ocena.
CZYTAJ WIĘCEJ
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]