Sentencje Ojców

Rabbi Jehoszua, syn Lewiego, mawiał: „Dzień w dzień dochodzi z góry Choreb odgłos wieszczący i oznajmiający: »Biada ludziom, którzy wzgardzili Torą...

18.06.2012

Czyta się kilka minut

...Kto nie zajmuje się Torą, zasługuje na miano wzgardzonego«. Powiedziano bowiem: »Kobieta piękna, ale pozbawiona wdzięku jest jak złoty kolczyk w ryju świni«. I dalej: »A tablice są dziełem Boga, zaś Pismo jest pismem Boga wyrytym na tychże tablicach«. Nie czytaj »charut« (»wyryty«), ale »cherut« (»wolność«), albowiem tylko ten, który często zajmuje się Torą, jest prawdziwie wolny. Człowiek zajmujący się Torą wznosi się na wyższy poziom, jako że jest powiedziane: »Od Matana [Izraelici wędrowali] do Nachaliel i od Nachaliel do Bamot« [Ks. Liczb 21, 19]”. (6, 2)

Każdy prawowierny Żyd codziennie zajmuje się Torą, choćby rano i wieczorem odmawiając modlitwę Szma („Słuchaj Izraelu”). Wzgardzić Torą nie sposób, ale rabi Jehoszua nakazuje, by zajmować się nią na tyle intensywnie, by zmieniała nasze wnętrza. Miszna korzysta z przypowieści Salomona o pięknej kobiecie. Rada, która z tego wynika, jest jasna. Piękno nie zawiera się w postaci zewnętrznej. Nie polega na skromnym stroju, na pieczołowicie noszonej kipie, całowaniu mezuzy u drzwi. Tkwi we wnętrzu człowieka. Zdanie prawdziwe, ale też banalne. Można je odnieść do kwestii fundamentalnej. Powiada się, że judaizm jest religią czysto prakseologiczną i sprowadza się do tego, czy ktoś przestrzega nakazów religijnych, czy też je omija lub wręcz łamie. Kryterium religijności jest w takiej sytuacji bardzo proste. Ten, kto żyje wedle nakazów i zakazów, a więc wedle prawa, jest człowiekiem wierzącym. Natomiast co mu się we łbie lęgnie, czy wierzy w transmigrację dusz czy nie, czy skłonny jest przyjmować nauki Majmonidesa, czy też iść za radami cadyków z Berdyczowa, nie jest tak ważne. Dobrze, żeby wierzył w Boga (jakiego?), choć ważniejsze jest pewnie, iżby wierzył w wybranie Izraela i prawo – Torę, która została dana osobiście na górze Choreb, czyli na Synaju.

Przestrzeganie micwot – nakazów – jest tożsame z dobrym, ziemskim życiem. One nas pouczają i kierują na pewne ścieżki. Są – jak nauczał raw Solowieczyk – twardym, ale niezbędnym dla wewnętrznej dyscypliny narzędziem. Uczą, co należy spożywać, by zachować zdrowie, nie pozwalają na pracoholizm (odpoczywaj w szabat). Nakazują żyć w sposób uregulowany, dbać o dom i dzieci. Uczą: „bądź wierny żonie, dbaj o zdrowie, dziel się z biednymi”. Dzięki prawom zamieszkujemy w świecie uporządkowanym, w miarę przejrzystym, wolnym od skrajności. Życie jest treściwe i z punktu widzenia judaizmu mądre. Ale czy to wystarczy? A co wtedy, jeżeli nic poza przestrzeganiem porządku w nas się nie dzieje? Ileż to sporów i ran zadawano sobie z powodu prawa. Ile bywa w tym czystego rytualizmu. W warszawskiej synagodze wybuchł spór, czy dziecko z zespołem Downa może być dopuszczone do uroczystości zwanej bar micwa, a dokładniej czy jego bar micwa jest prawnie wiążąca. Strony spierały się o to, jaki stan umysłu jest potrzebny do religijnej dojrzałości. Kłócono się o to, czy kobiety mogą zejść na dół, by tańczyć (oczywiście w osobnym kręgu) w święto Radość Tory. Mam i miałem wrażenie, że rytualizm zastąpił tam poważne myślenie o religii i judaizm, zamiast stawać się religią miłosierdzia, staje w takiej sytuacji religią prawa do odrzucania tych, których nie lubimy i którzy nam nie pasują.

Prakseologiczny wymiar religii jest z pewnością niezwykle ważny, ale nie wystarczający. Na nim rzecz się nie kończy. Pamiętać należy o zdaniu „Człowiek zajmujący się Torą wznosi się na wyższy poziom”. Co to znaczy „wyższy poziom”? Zapewne chodzi właśnie o poziom duchowy, o kontemplację, o zdolność budowania związku z Bogiem poprzez przygotowywanie się na ostateczne spotkanie w Świecie Przyszłym. Można tu mówić o przeżywaniu transcendencji, odkrywaniu przez studiowanie Tory Boskiego ładu. W modlitwie Amida jest zdanie, które przerasta wszystko, co prawo uczy: „Otwórz moje serce poprzez Twoją Torę”. Chodzić może o ten sposób życia, do którego prawo przygotowuje, ale które na przestrzeganiu prawa nie poprzestaje. Ów sposób życia zawiera się w mądrości, rozwadze, miłości bliźniego nieograniczonej tylko miarką prawa. Szczególnie istotne jest oczywiście badanie słów Pisma. O tym przede wszystkim mówią wszystkie sentencje wypowiedziane przez Ojców. Nic nie jest bardziej pilne i trudniejsze. Dlatego stale dobiega nas głos z góry Choreb, jakby objawienie nigdy się nie kończyło.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2012