Rosz Haszana 5772

Rosz Haszana oznacza nowy żydowski rok (zaczyna się wieczorem 28 września). Rosz to po hebrajsku głowa i początek. Ale wiemy zarazem, że nie ma w judaizmie jednego nowego roku.

20.09.2011

Czyta się kilka minut

Pierwszy dzień miesiąca Nissan (marzec-kwiecień) jest początkiem roku dla królów i świąt. Pierwszego Elul (sierpień) pobiera się coroczną dziesięcinę za bydło. Z początkiem Tiszri wypada Rosz Haszana. Pierwszego dnia miesiąca Szwat (mniej więcej styczeń) zaczyna się rok sadzenia drzewa i jarzyn.

W Talmudzie znajdujemy w kwestii nowego roku dwie sprzeczne opinie. Wedle jednej, pierwszego Tiszri stworzono świat. Tego samego dnia Adam trafił do raju, spotkał Ewę, zjadł owoc z zakazanego drzewa i został osądzony. Wedle innego mędrca świat został stworzony w miesiącu Nissan. Spór zakończył rabin Tam, wielki autorytet w dziedzinie prawa żydowskiego z XI w., który orzekł, że w myśli Boga świat został ukształtowany w Tiszri, natomiast przybrał fizyczny kształt dopiero w miesiącu Nissan. Czy więc na Nowy Rok czcimy początek czy koniec powstawania świata? Który z wymiarów stworzenia jest ważniejszy: myśl o stworzeniu czy jego faktyczne zaistnienie? Jeśli ważna jest sama idea, to jaka, sądząc z lektury Tory, być mogła?

Pewne wyjaśnienia podsuwa nam nieomylny Raszi. Otóż świat stworzył Bóg pod imieniem Elochim, a to imię wskazuje na boską sprawiedliwość. Gdy w następnym podrozdziale Księgi Stworzenia raz jeszcze, acz nieco inaczej, opisane jest stworzenie, Bóg nazwany jest imieniem, którego nie wolno ortodoksyjnemu żydowi wymawiać, określanym jako Tetragramaton, oraz imieniem Elochim (razem Pan Bóg), które łączą dwa aspekty boskiego istnienia: sąd i miłosierdzie.

Pewien midrasz w sposób prosty, a zabawny wyjaśnia dlaczego połączono te dwa atrybuty Boga. "Pana Boga, który stworzył ziemię i niebo, można porównać do króla, który chciał napełnić puste naczynie. Powiedział on: Jeśli wleję w nią gotującą się wodę, szklanka pęknie. Jeśli wleję tylko zimną wodę, naczynie się skurczy. Co więc król uczynił? Pomieszał gorącą i zimną wodę, i wlał do naczynia, i naczynie nie pękło. Tak samo powiedział On, Święty Jedyny: Jeśli stworzę świat tylko na współczuciu, grzechy będą wielkie, jeśli stworzę wyłącznie na podstawie sprawiedliwości, świat nie będzie mógł istnieć. I dlatego stworzę zarazem na sprawiedliwości i współczuciu tak, by mógł się utrzymać".

Pewien znany mistrz religijny rzekł: myśl o stworzeniu płynie z poczucia sprawiedliwości, faktyczne stworzenie z zasady współczucia i sprawiedliwości. Pierwszy Tiszri, dzień pomyślenia świata, jest czasem sądu. Nissan jest czasem łaskawości.

Nowy Rok jest dniem osądzania. Zostajemy osądzani za to, jak wypełniamy nasz plan na życie: czy kierujemy się głową (rosz) i czy pamiętamy, że nosimy w sobie obraz Boga. Wiadomo, że realizujemy ten plan z trudem: ulegamy namiętnościom i złym instynktom. Rabini zapewniają, że Bóg to rozumie. W nowy rok jesteśmy osądzani za swoje słabości - sprawiedliwie, ale z litością. Dlatego tego dnia życzymy sobie i innym, żebyśmy byli zapisani w księdze życia. Zapisani, czyli żeby dany był nam czas na powrót, czyli skruchę.

Można powiedzieć jeszcze inaczej: w Nowy Rok zostaje przypomniana zasada wolnego wyboru. Jak czytamy w Torze i w Psalmie 136, codziennie staje przed nami zło i dobro, życie i śmierć, i to od nas zależy, co wybierzemy. Bóg, dając człowiekowi Pięcioksiąg, okazał swoją największą łaskawość. Od tego czasu wiemy, jakimi drogami iść. Zło jest czymś, co sami prowokujemy do istnienia. Nasze życie zależy od naszego własnego wysiłku. Bóg sądząc, ocenia, mierzy nas wedle skali, która została objawiona. Tora jest, jak czytamy, tu, na ziemi. Można ją zrozumieć, a rozumiejąc, stosować. Zasady są jasne.

Ale ten, kto osiąga wirtuozerię w dysponowaniu wolną wolą, a osiąga ją, w pełni pojmując nawet niuansy Tory, w istocie gotowy jest wyrzec się wolnej woli, podporządkowując się całkowicie Boskim nakazom i wyrokom. Celem dobrego życia, nauczają rabini, nie są nagrody za dobre uczynki, bo sam dobry uczynek jest już wystarczającą nagrodą. Celem nie są nagrody materialne, zdrowie, długi żywot. Chodzi o przemianę naszego istnienia tak, by było ono skierowane tylko na dobro, czyli na życie. A w tym pragnieniu jest wola życia wedle zasad czystej sprawiedliwości bez potrzeby uciekania się do litości. Ale już wiemy, tak się w zasadzie nie da uczynić. Potrzebujemy boskiego miłosierdzia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2011