Rajskie ikony i ziemski ból

Dlaczego znanych ze sztuki Zachodu przedstawień cierpiącego Chrystusa nie znajdziemy na prawosławnych ikonach?

02.04.2015

Czyta się kilka minut

Dionizy, Ikona ukrzyżowania, XV w. / domena publiczna /
Dionizy, Ikona ukrzyżowania, XV w. / domena publiczna /

W człowieka wpisana jest wielka potrzeba nazywania i przedstawiania rzeczy dla niego najważniejszych. Często słowa, których używamy, mają dużo synonimów. Analogicznie jest z obrazami – kluczowe tematy poprzez wieki doczekały się wielu rozwiązań formalnych i kompozycyjnych. W przypadku malarstwa sakralnego, nie tylko artyści byli zaangażowani w proces tworzenia. Również teologowie, którzy, interpretując Pismo Święte, wyznaczali punkty ciężkości, a co za tym idzie różne drogi dla sztuki Wschodu i Zachodu chrześcijaństwa.

Na krzyżu i pod krzyżem

W drugiej połowie wieków średnich, kiedy po schizmie wschodniej (1054 r.) różnice kulturowe powoli zaczynają narastać, w obrębie sztuki kościoła katolickiego zaczyna się rozwijać kult Ukrzyżowanego. Pojawiają się coraz bardziej krwawe przedstawienia Męki Pańskiej, na których powykręcane bólem ciało Chrystusa zdobią, jak kiście winogron, grona krwi. Twarz wykrzywia mu grymas smutku i cierpienia, a głowę wieńczy korona cierniowa.

Matthias Grünewald, Ukrzyżowanie

Właśnie wtedy w XIV i XV wieku w kościele katolickim rozwinął się ceremoniał nabożeństw pasyjnych, a wraz z nimi zaczynają się pojawiać bardzo narracyjne, rozbudowane do 14 stacji, przedstawienia drogi krzyżowej. Oczywiście, nie wszystkie przedstawienia krzyża w kościele katolickim są tak krwawe. Kolejne epoki i style w sztuce dawkowały odbiorcy cierpienie Chrystusa w rożnym  nasileniu. Jednak niewątpliwie ukształtowała się pewna tendencja akceptująca realizm, a czasem skrajny weryzm w tym typie przedstawień.

Takie anatomiczne przedstawienie cierpienia jest zupełnie obce wschodniemu chrześcijaństwu, które nie zna nabożeństw i kultu drogi krzyżowej. Jeśli nawet przenikają do ikonografii wschodniej sceny męczeństwa, dzieje się to sporadycznie, pod wpływem sztuki zachodniej około XVIII w., i nie zmienia zasadniczego nurtu. W cerkwi prawosławnej najbardziej żałobnym nabożeństwem są tzw. Żale Marii, która opłakuje pod krzyżem swoje dziecko. Odprawiane są one raz w roku, w nocy z Wielkiego Piątku na Sobotę. Budowa modlitw i tekstów sprawia, że wierny prawosławny  patrzy na ukrzyżowanie z perspektywy człowieka – swojej własnej. Nie podejmuje próby utożsamienia swego cierpienia z tym, co czuł Chrystus. Na tym też polega różnica kulturowo-mentalna między wschodnim a zachodnim obrządkiem.

Dionizy, Ikona ukrzyżowania

Zilustrować pustkę

Na pewno teologowie obu kościołów są zgodni co do tego, że Chrystus poprzez swoją męczeńską śmierć uświęcił cierpienie i nadał mu sens, pokazując je jako jedną z dróg do zbawienia. Inne jest jednak podejście do Wielkiego Piątku. Tego dnia katolicy czczą rany Chrystusa, podkreślając jego cielesność, a prawosławni podkreślają przede wszystkim odczucie przerażającej pustki świata opuszczonego przez Boga. Samotność człowieka bez Boga wywołuje w wierzących ludziach lęk o siebie samych i o świat. Zatem w prawosławiu święta to nie wspomnienie, lecz część teraźniejszości. Śmierć i Zmartwychwstanie zawsze dzieją się tu i teraz, gdzieś we Wszechświecie i na płaszczyźnie duszy.

Tej pustki i niepokoju po stracie nie da się zilustrować. Dlatego w obszarze wpływów Kościoła Wschodniego nie wytworzyła się tak rozbudowana ikonografia męki Pańskiej. Na ikonach odnajdujemy jedynie kilka scen związanych z męczeńską śmiercią Zbawcy: Modlitwę w ogrojcu tytułowaną też Modlitwą o czaszę, Ukrzyżowanie, Zdjęcie z Krzyża i Złożenie do grobu.

Przebóstwienie

W trakcie wielkopostnych modlitw w cerkwiach panuje półmrok, na środku świątyni ustawiona jest prawie ludzkich rozmiarów Golgota, na której stoją święty Jan i Maria. W geście rozpaczy zasłaniają twarze dłońmi. Pomiędzy nimi krzyż z rozpiętym na nim Chrystusem, pełnym spokoju, bez najmniejszych oznak bólu na twarzy i bez cierni na głowie, bo jego męczeńska śmierć na krzyżu ma dla chrześcijańskiego Wschodu charakter triumfalny. Smukłe ciało zazwyczaj wygięte jest delikatnym kontrapostem. Jedynie na boku Chrystusa widać niewielką ranę, z której wypływa kilka kropli krwi i wody. Nie ma na jego przedstawieniach znamion cielesnego cierpienia, a śmierć symbolizują jedynie zamknięte oczy.

Takie zobrazowanie tej sceny nie wywodzi się z herezji monofizyckiej, w ramach której twierdzono że Chrystus nie odczuwał na krzyżu ludzkiego cierpienia. Wynika ono z przekonania, że Chrystus był pogodzony ze swoim krzyżem i chciał odkupić nasz świat, a także z roli, którą w cerkwi odgrywają ikony. Otóż podstawowym zadaniem ikon jest służyć modlitwie i pokazać ludziom przebóstwiony świat. A przecież nie da się w raju ukazać cierpienia, bo to już nie będzie raj.

Nie da się modlić do tego, co było – do zdarzenia, do martwego Boga. Można co najwyżej o tym pomyśleć – kontemplować to. Modlitwa jest zawsze żywa i teraźniejsza, kieruje się do „Tego, który Jest”. Ikona nie ilustruje rzeczywistości, ale przedstawia ten „inny Świat”, który trwa wiecznie i w którym wszyscy są żywi.

Ikona posługuje się wizerunkami tego, co materialne, żebyśmy poznali to, co duchowe. Dlatego nawet narracyjna scena ukrzyżowania, która przed dwoma tysiącami lat działa się w konkretnym miejscu na Ziemi, podporządkowuje się tej nadrzędnej zasadzie i nie jest już tylko zdaniem relacji z wydarzeń, ale ciągle trwa w eschatologicznym sensie. Człowiek Wschodu, patrząc na ikonę Ukrzyżowania, nie skupia się na ranach i upadkach. Ale myśli już o szczęśliwym zakończeniu – Zmartwychwstaniu.

Ikona Podniesienia Krzyża

Ikona Podniesienia Krzyża

Poza postem istnieje w prawosławiu znaczny kult krzyża o radosnym charakterze. Związany jest on z odnalezieniem przez cesarzową Helenę krzyża Pańskiego w Jerozolimie i uroczystym przywiezieniem go do Konstantynopola. Na pamiątkę tego wydarzenia ustanowiono Święto Podniesienia Krzyża Pańskiego. Stało się ono jednym z dwunastu najważniejszych świąt w cyklu rocznych nabożeństw. Troparion tego dnia mówi: Zbaw, o Panie, Swoich ludzi * i błogosław Swoją własność; * zwycięstwo nad wrogami * daj Swemu Kościołowi * i Swój naród ochraniaj * Swoim Krzyżem.

Podczas tego święta czczony jest krzyż jako „życiodajne” relikwie uświęcone śmiercią Zbawiciela. Na ikonach ilustrujących to wydarzenie widzimy centralnie ustawiony pusty krzyż podtrzymywany przez św. Cesarzową Helenę i jej syna św. Cesarza Konstantego. Na bardziej rozbudowanych wersjach tego przedstawienia asystują im kapłani, diakoni wraz z bizantyńskim dworem.

ANNA GEŁDON jest historykiem sztuki, bizantynistką, ikonografką, założycielką krakowskiej Pracowni Ikony (www.sztuka-ikony.pl), w ramach której prowadzi wykłady i warsztaty ikonograficzne.

Artykuł powstał w ramach realizowanego przez Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych projektu „Science for Ministry in Poland”, sponsorowanego przez Fundację Johna Templetona.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ikonograf, historyk sztuki, bizantynistka, prowadzi warsztaty z malarstwa ikonowego. Ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni, jedyną w Polsce szkołę ikonograficzną w Bielsku Podlaskim oraz historię sztuki na Wydziale Historycznym UJ w Krakowie (… więcej