Ptyś i kaczka Mao

Z okazji stu dni rządów Donalda Tuska Jarosław Kaczyński napisał list do członków swej partii. Użył w nim bardzo u nas lubianego, ale nieco tracącego już smak porównania, że Polska Tuska jest jak ta z czasów Gomułki.

27.02.2012

Czyta się kilka minut

Porównywanie dziś kogokolwiek do Gomułki przynosi coraz większe kłopoty, coraz więcej ludzi, by zrozumieć, o co chodzi, musi wyklikać sobie to nazwisko w Wikipedii, bo warto sobie uzmysłowić, że Władysław Gomułka odszedł z polityki i życia publicznego 42 lata temu. To dawno. Na tyle dawno, że w ogóle nie da się znaleźć żadnej nici, mogącej łączyć towarzysza „Wiesława” z dzisiejszością, z Tuskiem czy z Kaczyńskim, który zresztą był pierwszą ofiarą tego porównania i chyba dlatego archaicznym Gomułką gryzie.

Przy okazji tego typu odnośni da się zauważyć pewne mody, które nie zważają na jakikolwiek sens. Zważmy, że najczęstszymi i najstarszymi historycznie figurami używanymi w ilustrowaniu teraźniejszości jest dziś Hitler, Stalin bądź ich urzędnicy. Owszem, zwłaszcza u ludzi lepiej obeznanych z historią powszechną pojawia się przyrównanie kogoś, kto lubi się napić koniaku, do mieszkańca Bizancjum. To państwo od tylu wieków wciąż uchodzi za ucieleśnienie przepychu. Ale przecież pomiędzy Hitlerem a Bizantyjczykami zieje przy najpopularniejszych porównaniach ogromna dziura – szkoda, bo od Konstantyna zdarzyło się kilka nader malowniczych postaci, idealnie nadających się do wszelkich porównań, zwłaszcza w czasach pozbawionych w tej materii finezji. Są jeszcze gdzieś, rzecz jasna, ludzie delikatni, którym w opisywaniu rządu mogłoby do głowy przyjść porównanie zachwycające erudycją.

Oczywiście, ten rząd i poprzednie to żadne cuda nad cudy, ale można by się było wysilić, bo bez owego wysiłku od roku 2005 rządzą nami bez ustanku klony Władysława Gomułki. A gdzie Sto Dni Napoleona z finałem pod Waterloo? Gdzie – to idealne na za jakieś trzy tygodnie – Sto Dwadzieścia Dni Sodomy? Zwłaszcza że zaraz po stu dniach Tuska mamy sto dni do Euro 2012 i można by się było pobawić doprawdy zręczniej.

Takiej zręczności można by oczekiwać po doświadczonym życiowo i ideowo człowieku. Popatrzmy na „Gazetę Polską Codziennie”, a w niej na utwór pióra Krzysztofa Czabańskiego pt. „Niech kwitnie sto kwiatów”. To żarliwy apel o przyjaźń pomiędzy setkami publicystów i działaczy z tzw. „drugiego obiegu” – apel o solidarność w walce z reżimem Tuska. Zdanie o kwiatach jest piękne, ale wcale nie nowe, choć na rynku porównań jest w istocie wielką nowością. W tym przypadku nie tylko niezamierzoną, ale i nieudaną. Redaktorowi Czabańskiemu wszystko się poplątało. Gdyby czytał bratni „GPC” portal „wPolityce”, wiedziałby, dlaczego. Opublikowano tam kilka miesięcy temu tekst o nieco długawym tytule: „Mała niebieska kaczuszka w służbie rewolucji kulturalnej towarzysza Mao”. Oto, o zgrozo – donosi drugoobiegowy dziennikarz – w Brukseli, w sklepie z zabawkami można kupić gumową kaczkę w kwiatki. Ma ona na szyi karteczkę z cytatem o kwitnących kwiatach właśnie. Portal „wPolityce” najlepiej wyjaśnia, w czym rzecz, czytamy to z uwagą i, rzecz jasna, z niepokojem, zwłaszcza o los apelu redaktora Czabańskiego: „Autorem tych słów jest Mao Tse-tung, komunistyczny przywódca Chińskiej Republiki Ludowej, który ma na swoim koncie dziesiątki milionów ludzkich istnień. Złote myśli towarzysza Mao przeniknęły, niczym wizerunki Che, do kultury masowej. Mała, niebieska kaczuszka zastąpiła małą, czerwoną książeczkę. (...) Taki Adolf Hitler np. też jest autorem kilku błyskotliwych tekstów, które można wykorzystać w kampanii reklamowej zabawek dla dzieci”.

Takim to sposobem Krzysztof Czabański znalazł się ze swym apelem wśród klasyków gatunku, wśród autorów, przy których Gomułka to był – powiedzmy sobie szczerze – ptyś.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2012