Przykro...

W arsenale środków publicystycznych (także w swobodniejszej formie felietonów) te odwołujące się do nazwiska, a zwłaszcza do cech fizycznych osoby krytykowanej czy wyśmiewanej (oczywiście tych uważanych za mało pożądane) są, jak się wydaje, poniżej poziomu, którego szanujący się polemista nie przekracza. Byłem pewien, że nie przekroczy go też nigdy "Tygodnik Powszechny". Byłem. Do czasu przeczytania felietonu Jacka Podsiadły "Wojna futbolowa" ("TP" nr 41/06). Przykro.

I z innej beczki. Zdanie w reportażu z warszawskich wieców ("Polityka na ulicy", "TP" nr 42/06): "Tyle trzeba, by dojechać z Dąbrowy Górniczej - tłumaczy Ślązak", stawiające znak równości: "przyjechał z Dąbrowy Górniczej, czyli Ślązak", jest klasycznym przykładem dość powszechnej w Polsce (również wśród osób zabierających głos publicznie) ignorancji w sprawach "śląskości". Otóż Ślązacy stanowią specyficzną grupę kulturową o cechach zdeterminowanych przez kilkusetletnie oderwanie Śląska od zasadniczego trzonu Polski. (Nie mam przy tym na myśli aspiracji pewnej ich części do statusu odrębnej narodowości). W związku z tym nie wystarcza mieszkać np. w Katowicach, aby eo ipso być Ślązakiem (podobnie jak nie każdy mieszkaniec Kartuz jest Kaszubem i nie każdy mieszkaniec Zakopanego jest góralem). Tym bardziej włączenie pewnych części dawnej Kongresówki i Galicji do województwa śląskiego nie uzasadnia nazywania tych terenów Śląskiem, a mieszkańców Zagłębia Dąbrowskiego (mimo jego identycznej z Górnym Śląskiem struktury przemysłowej), podobnie jak Częstochowy czy Żywca - Ślązakami. (Pewną szansą uniknięcia tego nieporozumienia było nazwanie województwa po prostu katowickim - analogicznie do łódzkiego, lubelskiego i opolskiego).

JULIUSZ ZYCHOWICZ (Kraków; rodem spod Dąbrowy Górniczej)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2006