Przesunąć się na ławce

„TP” 49/13

09.12.2013

Czyta się kilka minut

Artykuły „Szlachetna Polska” i „Radość tak, paternalizm nie” w ostatnim numerze „TP” przyszły w samą porę, uświetniając Dzień Wolontariusza. Czytałam je, wracając ze spotkania z ludźmi, którzy w ten czy inny sposób odnaleźli swoją drogę do drugiego człowieka albo aktywnie jej poszukują. Dlatego popieram optymistyczny głos prof. Anny Gizy-Poleszczuk, że istnieje w nas wrażliwość na innych. Prawdą jest też, że nie emocje powinny tu odgrywać rolę zasadniczą, ale poczucie odpowiedzialności i wspólnotowości, by – jak napisała s. Małgorzata Chmielewska – „każdy z nas posunął się na ławce życia i pozwolił zasiąść słabszemu”, biedniejszemu, zagubionemu. By rozumieć głębokie znaczenie i wzajemną korzyść z tego, że będzie „mniej wygodnie, ale radośniej”. Kluczową wydaje się umiejętność czerpania przyjemności i radości ze spraw, które nas wyłącznie nie dotyczą, nie są na nas skierowane, ale na zewnątrz. A to jest kwestią wychowania, zdolności patrzenia na świat w szerszej perspektywie.

Może każde dziecko, chronione na co dzień przed stresem i problemami, zamiast pozbywać się starej przytulanki, podzieli się z mniej uprzywilejowanym świeżo otrzymaną zabawką, spędzi dzień na oddziale szpitala z rówieśnikami lub w domu dziecka, zaprosi kolegę z niezbyt domytymi paznokciami do swojego ciepłego i czystego domu. Nie pomagać – dzielić się. Nie współczuć – współistnieć.

Do dziś pamiętam lekcję życia z dzieciństwa, gdy moja matka każdego żebraka pukającego do drzwi (wtedy jeszcze pukali) lub zgarniętego z ulicy sadzała z nami przy kuchennym stole i w każdym człowieku odnajdowała znaczenie. Obcowaliśmy z różnymi niestandardowymi ludźmi, od których można się było niejednego dowiedzieć i nauczyć. Wtedy tego nie lubiłam i nie doceniałam, choć respektowałam, dziś jestem wdzięczna za zdolność dojrzenia za każdą tragedią wartości ludzkiego życia i kruchości losu. Największym nieszczęściem człowieka oprócz choroby i nędzy/głodu jest samotność i beznadziejność. I tę lukę tylko drugi człowiek może wypełnić swoją obecnością i zainteresowaniem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2013