Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sprawa jest oczywista. Tymczasem wszyscy prokuratorzy z okręgu apelacyjnego w Białymstoku, gdzie powinna być prowadzona, złożyli w Prokuraturze Krajowej wniosek o wykluczenie ich z postępowania. Tłumaczą, że senator jest w okolicy osobą znaną, a oni w związku z tym nie chcą być posądzani o subiektywizm. Biskup Andrzej Śliwiński spowodował po pijanemu (0,8 promila) wypadek - ofiara zderzenia trafiła do szpitala, zniszczone zostały dwa samochody. Sprawa jest oczywista. Watykan zawiesił biskupa w obowiązkach. Prowadzący sprawę prokurator uznał jednak, że była to jedynie kolizja - nie przyszło mu do głowy sprawdzić, jak długo poszkodowany musiał być hospitalizowany. Zakwalifikował czyn jako wykroczenie, a nie jako przestępstwo i wniósł o jego umorzenie. Dopiero przypadek sprawił, że ów “brak wnikliwości" - jak oceniają błąd przełożeni prokuratora - został wychwycony. Nie ma się co dziwić, że momentalnie pojawiły się opinie, że prokuratura początkowo chciała chronić lubianego w mieście hierarchę.
Oba przykłady potwierdzają najcięższy zarzut, jaki można stawiać prokuraturze III RP: konformizm wobec takich czy innych wpływowych środowisk. Tu nie można się tłumaczyć zapaścią finansową wymiaru ścigania czy złym stanem legislacji. To zwykłe tchórzostwo. Tym ciekawsze jest, jak szefostwo resortu sprawiedliwości zareaguje na odmowę wykonywania swych obowiązków bądź sprzenieważanie się im podlegających mu prokuratorów. Jeśli nie zareaguje, to prokuratrom wszystko już będzie wolno.
Krzysztof Burnetko