Pozwólmy ludziom wybierać!

Długowieczność władzy lokalnej ma swoje zalety...

16.11.2010

Czyta się kilka minut

"Patrząc na wyniki wyborów w gminach, wiele osób niepokoi się narastającą stabilizacją władz lokalnych i olbrzymią przewagą, jaką mają urzędujący wójtowie, burmistrzowie i prezydenci nad pretendentami do tych stanowisk" - pisał w poprzednim numerze "TP" Jarosław Flis , zwracając uwagę, że jednym z czynników wpływających na zwiększenie tej stabilizacji są większe możliwości sprawujących władzę, by robić dobre wrażenie na wyborcach (obecność w mediach, przecinanie wstęg itd.). Na pytania, czy stabilizacja władzy lokalnej jest zjawiskiem pozytywnym, oraz jak wpłynąć na usprawnienie demokratycznych mechanizmów w samorządach, odpowiada prof. Jerzy Regulski, w latach 90. koordynator reformy samorządowej, prezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, od niedawna doradca Prezydenta RP ds. samorządu.

Długowieczność władzy lokalnej ma swoje zalety. To przede wszystkim kontynuacja pewnej strategii rozwoju, której nie da się prowadzić w rozsądny sposób w krótkim czasie. Stabilność władzy, stabilność myśli i konsekwencja jej realizacji - to wszystko szalenie ważne elementy zarządzania. W ogóle w Polsce potrzebna jest stabilizacja. Za dużo się szarpiemy, za dużo jest przeskoków, zwrotów i zmian personalnych.

Istnieją też oczywiście pewne niebezpieczeństwa. W małych miejscowościach, gdzie burmistrz jest jednym z głównych pracodawców, może zachodzić mechanizm wzajemnego uzależnienia, co niesie niebezpieczeństwo korupcji i nepotyzmu. Z drugiej strony, do oskarżeń należy podchodzić z ostrożnością. Gdybyśmy mieli sądownictwo, w którym 90 proc. wyroków kończyłoby się skazaniem, bez wahania uznałbym, że burmistrz, przeciwko któremu toczy się rozprawa o domniemane łapówkarstwo, powinien zrezygnować z urzędu. Tymczasem mamy większość uniewinnień, a do tego rozprawy ciągną się latami, co jest ewidentnym skandalem.

Problemem demokracji lokalnej jest też komunikacja społeczna. Chodzi o to, by ludzie byli rzetelnie informowani, i by rozumieli motywy podejmowanych decyzji. Z tym związany jest problem kontrolowania władzy. Za dużo mamy w Polsce kontroli instytucjonalnej, a za mało - społecznej.

Na jej zwiększenie może wpłynąć zmiana ordynacji wyborczej. Chodzi o to, by ludzie wiedzieli, kto ich reprezentuje w radach. W większych miastach, gdzie jest ordynacja proporcjonalna, jest z tym nie najlepiej. Ordynacja jednomandatowa spowodowałaby, że radny byłby odpowiedzialny bezpośrednio przed mieszkańcami. Inny istotny element to wprowadzenie obowiązku imiennego głosowania radnych, tak by każdy znał ich stanowisko. Jeszcze inny: prawo obywateli do inicjatywy ustawodawczej, czyli np. możliwość zażądania przez grupę mieszkańców poddania pod głosowanie uchwały.

Z kwestią kontroli i komunikacji społecznej związany jest problem mediów, które w wielu miejscach są uzależnione od władzy. Tego nie da się jednak uregulować prawnie - to kwestia dorobienia się pewnej tradycji niezależności. Nie sposób przecież zakazać samorządowi wydawania gazety czy biuletynu.

W ostatnich tygodniach pojawiły się propozycje ograniczenia kadencyjności  wójtów, burmistrzów i prezydentów. To pomysł aberracyjny. Pozwólmy ludziom głosować i przestańmy im organizować życie! Władza w gminie jest po to, by realizować zadania i rozwiązywać problemy. Jeśli komuś burmistrz nie odpowiada, to go nie wybierze.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2010