Poseł karany, ale nie wylany

Jakiś czas temu w trakcie obrad naszej Rady Gminnej jeden z radnych, oburzony kłamstwami innego (zresztą szwagra), zwrócił się do niego tymi oto słowy: Jak nie przestaniesz, to cię zarżnę jak świnię. W szybkim tempie odbył się proces, a ponieważ radny należał do opozycji, skazano go surowo i dopiero dzięki apelacji - kiedy to bronił go sławny lubelsko-krakowski profesor prawa, a nasz przyjaciel - wyszedł z jakimś minimalnym wyrokiem. Okazało się jednak, że radny z wyrokiem (jakimkolwiek) nie może już być radnym, bo tak stanowi ordynacja.

13.06.2004

Czyta się kilka minut

Przypomniał mi się ten przypadek, bo powrócił temat posła z wyrokiem. Można naturalnie się zastanawiać, jakie powinny być granice immunitetu, jakiego typu wyroki powinny być brane pod uwagę, a jakiego - nie. Jednakże jest coś zupełnie absurdalnego w sytuacji, kiedy to pijany zawodowy kierowca traci prawo wykonywania zawodu, księgowa, która się świadomie pomyliła - również, a poseł skazany za oczywiste przestępstwo (nie za nadużycie wolności słowa czy inne przypadki związane z nadgorliwym wykonywaniem mandatu, lecz za kradzież lub oszustwo) może dalej pełnić swoją funkcję.

Rozumiem, że to się ma zmienić, jednak jest to przykład, jak w Polsce układane jest prawo w wielu dziedzinach. Przecież sprawa ta nie jest nowa i wszędzie na świecie reprezentanci ludu kradną i oszukują. W Ameryce był sławny przypadek bardzo wpływowego kongresmana polskiego pochodzenia Dana Rostenkowskiego, który okradł państwo na znaczkach pocztowych i to na 18 tysięcy dolarów, czyli nie tak dużo. W Wielkiej Brytanii niedawno za kłamstwo pod przysięgą poszedł siedzieć Lord Archer, członek Izby Lordów (znany u nas jako autor powieści Jeffrey Archer), który zresztą już wyszedł i napisał bestseller o swoim pobycie w więzieniu.

Inny przypadek polskiej improwizacji to preselekcyjne głosowanie w sprawie raportu komisji badającej aferę Rywina. Eksperci sejmowi, czyli prawnicy, mają zdanie na ten temat, zresztą naturalnie nie jednolite. Ale czy ktokolwiek zapytał ekspertów przed decyzją o takim trybie głosowania, czy w ogóle ten typ głosowania jest dopuszczalny? Konwent Seniorów ani Prezydium Sejmu nie stanowi prawa i w tym przypadku grona te zachowały się idiotycznie, wszystko jedno, na czyje w końcu wyszło. Sejm skompromitował się już przez sam tryb głosowania, a jak dalece było ono finalne lub nie, tego nie wiem i tego nie wie na sto procent nikt.

Z czego to wyniknęło? Ze źle napisanej uchwały o powołaniu komisji śledczej. Znowu polscy politycy zachowali się tak, jakby takich komisji na świecie w innych parlamentach nigdy nie było (są takie europejskie, nie tylko te sławne - amerykańskie) i wymyślili sami kompletną niedoróbkę. Polski parlament i polskie publiczne życie prawne jest zatem urządzane według zasad stosowanych przez Zosię Samosię. Obecnie mamy kolejne zagrożenie: rozmaite kluby chciałyby zmienić niedobrą rzeczywiście ordynację wyborczą i deklarują, że mają znakomite projekty. A może by tak popatrzeć, jak różne ordynacje funkcjonują w różnych demokratycznych krajach i jakie to powoduje konsekwencje? A może by sięgnąć po cudze wzory? Nie wierzę, nasi posłowie muszą wszystko od zera wymyślić sami, bowiem odkrywanie Ameryki jest ich ulubionym zajęciem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2004