Polska wersja

Mój drogi Piołunie,

16.08.2014

Czyta się kilka minut

zainspirowany, a przede wszystkim ośmielony licznymi katolickimi audycjami, komentarzami i felietonami, jak również kwitnącą w tym kraju sztuką homiletyczną – zebrałem się wreszcie w garść i postanowiłem przepisać cztery bzdurne opowiastki o Nieprzyjacielu na nadwiślańską modłę. I czemu się dziwisz, drogi Piołunie? Pora ku temu najwyższa. Są przecież już przekłady na góralszczyznę i kaszubszczyznę, a lat temu kilka furorę zrobiła hiphopowa „Dobra czytanka według św. Zioma Janka”. Oczywiście moje opus magnum odznacza się dużo ambitniejszym zamysłem twórczym niż podmiana „niewiasty” na „laskę” albo „usiadł” na „glebnął”. Zamierzam tu i ówdzie przeredagować bądź zgubić co nieco w przekładzie – a wszystko w szczytnym celu, żeby wiernie oddać nadwiślański świata ogląd. Dopasować lekturę do oczekiwań i mentalności odbiorców.

Lekka to robota, łatwa i przyjemna. Oto kilka pierwszych wprawek, próbek myśli i stylu.

W oryginale jest: „Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz!”. Nad Wisłą winno być: „Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, zabierz i jego płaszcz!”.

W oryginale jest: „Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie”. Nad Wisłą winno być: „Zwiej temu, kto cię prosi, i nie zważaj na tego, kto chce pożyczyć od ciebie”.

W oryginale jest: „Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”. Nad Wisłą winno być: „Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, którego się potępi, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”.

W oryginale jest: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia”. Nad Wisłą winno być: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i policz się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Rozpraw się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia”.

Zapewniam cię, drogi Piołunie, że tylko nieliczni dostrzegą różnice. Zresztą czyż moja wersja nie jest bliższa realiom tutejszego życia, nadwiślańskiemu genius loci? Twierdzisz, że przesadzam? Że uogólniam zanadto, popadam w uproszczenia? Że wszędzie natura ludzka równie jest nadpsutą, a na bliźniego wilkiem patrzą jednako Germanie i Galowie, Pigmeje i Czukcze?

Do pewnego stopnia masz rację, lecz tylko do pewnego. Bo zaprzeczyć też nie możesz, że jest w tym narodzie jednak coś szczególnego. Mizerny ów świat przemierzyłem już wzdłuż i wszerz, z północy na południe, z zachodu na wschód, tam i z powrotem. Wiele widziałem, wiele słyszałem i wiem doskonale, że się narodów charakter w rzeczach małych, pozornie drobnych, przegląda jak w lustrze.

I tak np., pożeglowawszy za ocean, czy przyjrzałeś się przedmieściom tamtejszych metropolii – długim, monotonnym szeregom parterowych albo jednopiętrowych, białych domów z idealnie przystrzyżonym trawnikiem? Jasne, widziałeś. I nic Cię tam nie zdziwiło? Bo mnie zdziwiło, i to bardzo. Otóż tam właściwie nie ma płotów. Nie ma ogrodzeń, parkanów, murów, siatek. Sąsiad obok sąsiada żyje, a granica im dawno trawą zarosła.

Tymczasem nad Wisłą? Człek jeszcze fundamentów nie zdąży wylać, a już się poczyna grodzić. Z centymetrem parcelę obchodzi, mierzy skrupulatnie, z mapą urzędową zgodność sprawdza – żeby tylko sąsiadowi milimetra gruntu przypadkiem nie odstąpić. Jakżeż się tu potem dziwić, że najsławniejsza w tym kraju komedia sceniczna w zamku murem podzielonym się rozgrywa? A najsłynniejsza komedia filmowa o zwaśnionych rodzinach opowiada, bo stary Kargul staremu Pawlakowi miedzę na trzy palce zaorał? Zapewniam Cię, drogi Piołunie, że ci durnie z Hollywood nic by z tego nie pojęli.


Twój kochający stryj Krętacz

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2014