Półprzejrzyści

Europa jest skorumpowana: to wniosek z raportu Komisji Europejskiej. Straty z tego powodu sięgają 120 mld euro, czyli tyle, ile wynosi roczny budżet Unii. W czasach kryzysu to poważny problem.

10.02.2014

Czyta się kilka minut

Hiszpańska księżniczka Cristina przed budynkiem sądu. Palma de Mallorca, 8 lutego 2014 r. / Fot. Manu Mielniezuk / AP / EAST NEWS
Hiszpańska księżniczka Cristina przed budynkiem sądu. Palma de Mallorca, 8 lutego 2014 r. / Fot. Manu Mielniezuk / AP / EAST NEWS

W rankingach walki z korupcją, które publikuje organizacja Transparency International, od lat na chlubnym szczycie listy sadowią się państwa skandynawskie. Finlandia, Dania, Szwecja to kraje, w których korupcja niemal nie istnieje. Zdecydowanie niżej plasuje się basen Morza Śródziemnego: Grecja, Włochy i Hiszpania czy bałkańskie Bułgaria i Rumunia.

Nie inaczej jest w raporcie Komisji Europejskiej, który właśnie ujrzał światło dzienne. Skąd taki nieformalny podział? Często wyjaśnienie oparte jest na kulturowych stereotypach: państwa Północy to rzekomo kraje ciężko pracujących protestantów, a na Południu i z grzechu można się wyspowiadać, i sama korupcja to tylko wyraz sprytu i obrotności życiowej.

W Europie Środkowo-Wschodniej korupcję zwykliśmy usprawiedliwiać czasami komunizmu (a w Polsce i rozbiorów), gdy szkodzenie państwu można było podciągnąć pod patriotyzm. Zabawne, że tego samego argumentu używają Grecy, odwołując się do lat niewoli w czasach Imperium Otomańskiego. Tylko czy te usprawiedliwienia nie przychodzą jednak zbyt łatwo?

JUŻ KORUPCJA CZY JESZCZE POLITYKA?

Przygotowując swój raport, Komisja Europejska oparła się na badaniach opublikowanych w Eurobarometrze w 2013 r. – o doświadczeniu i postrzeganiu korupcji. Ma to sens, bo korupcja jest jednym z tych pojęć, które niby wszyscy rozumiemy, ale gdy przychodzi do konkretnych przykładów, to interpretacji jest wiele.

Oczywistym przykładem korupcji jest łapówka – i na poziomie codziennego życia to jasne. Trudniej o klarowną definicję korupcji w polityce. Były czeski premier argumentował, że rekompensowanie posłom utraconych mandatów za pomocą intratnej państwowej posady to nie żadna korupcja, lecz po prostu polityka. I o ile z łapówkami walczy się coraz skuteczniej, to owa ciemna sfera na styku biznesu i polityki nadal pozostaje wielkim wyzwaniem.

Jak różne to problemy, widać w raporcie Komisji. Okazuje się, że choć niewielu Hiszpanów spotkało się osobiście z koniecznością zapłacenia łapówki, to olbrzymia większość (95 proc.) jest przekonana, iż korupcja jest rozpowszechniona w ich państwie. Podobne przeświadczenie jest we Włoszech i Grecji (99 proc.!). Na tak wysoki wskaźnik wpływ mogły mieć głośne skandale korupcyjne; np. w Hiszpanii o pranie brudnych pieniędzy i oszustwa podatkowe podejrzana jest córka króla, księżniczka Cristina. W tych państwach jednak widać, że problem z korupcją leży nie w ludziach, ale w systemie ją umożliwiającym.

Do ciekawych wniosków prowadzi ocena Polski: o istnieniu korupcji przekonanych jest 82 proc. Polaków (to nieco więcej niż unijna średnia, wynosząca 76 proc.), ale aż 15 proc. twierdzi, że musiało dać łapówkę lub spotkało się z takim oczekiwaniem. Co więcej, niemal wszystkie te przypadki dotyczą służby zdrowia (policję, celników, polityków jako odbiorców łapówek wymienił mniej niż 1 proc. respondentów). Znów więc poprawki wymaga system.

PÓŁNOCNA PRZEJRZYSTOŚĆ

Według Transparency International najmniej skorumpowanym państwem nie tylko w Europie, ale w ogóle na świecie jest Dania. W 2013 r. w jej rankingu zdobyła 91 na 100 możliwych punktów (razem z Nową Zelandią). Kolejne na liście były Szwecja i Finlandia (po 89 punktów). Teraz Komisja Europejska potwierdza ten pozytywny obraz: w tych krajach mniej niż 1 proc. obywateli spotkał się z żądaniem łapówki, a o istnieniu korupcji przekonanych jest mniej Skandynawów niż mieszkańców pozostałych krajów unijnych (między 20 a 44 proc.).

Jeśli chodzi o przejrzystość finansowania partii politycznych, co jest bolączką wielu krajów, to za wzór podawana jest właśnie Finlandia, która przyjęła odpowiednią ustawę w 2010 r. Sami Finowie wciąż jednak wytykają sobie niedociągnięcia – problemem mają być zamówienia publiczne i przetargi; potrzebne są też regulacje ograniczające lobbing. Ale w porównaniu z innymi krajami to drobiazgi.

Jak wyjaśniać fiński sukces? Choć kulturowe zależności to nie wszystko, jednak dużą rolę naprawdę odgrywa tu tradycja przejrzystości – pierwsze na świecie prawo gwarantujące dostęp do publicznych informacji zostało przyjęte właśnie za sprawą fińskiego duchownego Andersa Chydeniusa, i to już w 1766 r.

LEKCJA Z LIBERII

We wszystkich krajach Unii istnieją specjalne biura antykorupcyjne, wyspecjalizowane wydziały policji oraz prawa i przepisy mające uniemożliwić korupcję. Widać, to za mało, skoro problem narasta. Także – patrząc na kontekst pozaeuropejski: Liberia, która znalazła się na 83. miejscu listy Transparency International, zdobyła tylko dwa punkty mniej od Grecji.

W 2013 r. Robtel Neajai Pailey, autorka pochodząca z Liberii, napisała książkę dla dzieci „Gbagba” (co można tłumaczyć jako „Sztuczki”), która ma je uczulić właśnie na kwestie etyczne. Jej zdaniem jedynym sposobem na wykorzenieniu korupcji jest „nauczenie naszych dzieci, jak ją rozpoznawać, odrzucać i potępiać oraz... zawstydzić dorosłych”. Książkę rekomenduje UNICEF.

Wygląda na to, że korupcja nie musi być zależna od kulturowych kodów – i usprawiedliwień. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2014