Plemiona i państwa

Po atakach na World Trade Center w 2001 r. Stany Zjednoczone z jeszcze większą determinacją przystąpiły do budowania ładu politycznego w tych rejonach świata, które wciąż nie mają nowoczesnych struktur państwowych: Afganistan, Irak...

04.06.2012

Czyta się kilka minut

...Somalia, Haiti, Timor Wschodni, Sierra Leone czy Liberia.

Częścią tego projektu – realizowanego przez różne instytucje państwowe i prywatne – była wizyta Francisa Fukuyamy w Melanezji.

Pod auspicjami Banku Światowego i australijskiej agencji pomocy AusAid amerykański filozof i politolog prowadził badania nad problemami budowy struktur państwowych w Timorze Wschodnim, Papui-Nowej Gwinei, indonezyjskiej Papui oraz na Wyspach Salomona. Zetknął się tam z tradycyjną formą organizacji społecznej, która – jak się okazało – utrudnia wprowadzenie nowoczesnego systemu państwowego (państwo demokratyczne z podziałem władzy, prawem oraz instytucjami publicznymi). Atomizacja społeczności melanezyjskiej sprawia, że poszczególne rody – posługujące się odrębnymi językami – nie potrafią współdziałać na rzecz utworzenia struktury ponadplemiennej, która kieruje się interesem publicznym, a nie wyłącznie – sankcjonowanymi przez tradycję – korzyściami poszczególnych jednostek czy grup.

Fukuyama postanowił napisać studium na temat rozwoju różnych form państwowości od czasów najdawniejszych do dziś. Jego rozważania krążą wokół kilku kluczowych pytań. W jaki sposób społeczeństwa dokonały przejścia od struktur plemiennych do państwowości? Jak powstały systemy prawne, które zakładają ponadlokalny punkt odniesienia w ocenie czynów obywateli? Czy nowoczesne formy ładu politycznego, które niesłusznie uznajemy za uniwersalne, przechowują w sobie ślady dawnej organizacji społeczności pierwotnych? Jakie są źródła regresu politycznego, z którym mamy do czynienia w krajach uchodzących za część politycznego uniwersum Zachodu? W jaki sposób można owemu regresowi przeciwdziałać? I wreszcie – w jaki sposób wprowadzać ład polityczny w zdestabilizowanych rejonach świata, uwzględniając czynniki lokalne, a równocześnie zabezpieczając i umacniając ideały zachodniej demokracji?

W pierwszym tomie rozprawy, który właśnie trafia do rąk polskiego czytelnika, Fukuyama przygląda się historycznym początkom instytucji politycznych od czasów zwierzęcych przodków człowieka do wieku XVIII, kiedy to nastąpiła istotna zmiana warunków społecznych (rewolucja przemysłowa). I choć autor podkreśla, że współczesne państwa nie żyją w pułapce przeszłości, daje też do zrozumienia, że bez historycznej analizy wcześniejszych form państwowości, wiele aspektów dzisiejszego ładu politycznego pozostanie dla nas zagadką.


Francis Fukuyama „Historia ładu politycznego. Od czasów przedludzkich do rewolucji francuskiej”, przeł. Norbert Radomski, Rebis, Poznań 2012

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor programów literackich Fundacji Tygodnika Powszechnego.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2012